Wpisy archiwalne w kategorii
Remont roweru
Dystans całkowity: | 158.19 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Suma podjazdów: | 727 m |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 31.64 km |
Więcej statystyk |
Nocą
Piątek, 22 marca 2019 Kategoria Remont roweru, Kocia czytelnia, do 50
Km: | 47.49 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Terenówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po raz pierwszy przejechałam się terenówką... po kilku latach przerwy. Rower po generalnym remoncie. Z początku miałam trochę obaw, jak to będzie, ale jak tylko wsiadłam i ruszyłam poczułam, że jest świetnie :).
Z pociągu wysiadłam w Żarach i było już ciemno. Chwilę się pokręciłam po mieście w poszukiwaniu jakiegoś miejsca, gdzie można szybko coś zjeść na ciepło. Znalazłam stację Statoli, zamówiłam zapiekankę, zjadłam i pognałam w ciemność.
Projektując trasę nie wysilałam się zbyt mocno. Zaznaczyłam start, a potem kilknęłam, by system wytyczył drogę do celu, który był kilkadziesiąt km dalej, pod granicą niemiecką, jako "trasę dla roweru". To oznaczało, że może trafić się teren, ale tak właśnie chciałam, żeby było. Pobawić się nocą w terenie.
Szybko okazało się, że rower z pełnym zawieszeniem ładnie pracując na nierównościach powoduje równie ładne przycieranie podczepionego w torebkach bagażu o opony. Nie poprawiałam już tego, po prostu na wybojach jechałam powoli, aby zawieszenie nie uginało się zbyt mocno. Gdzieś w połowie drogi ciekawa sytuacja w jednej z wiosek: TIR utknął na trzęsawisku. Cała tylna oś utopiona w potężnym błocie. Z tej opresji usiłował go ratować ciągnik rolniczy. Niestety miał za małą moc, by wyciągnąć z bagna tak duży i ciężki pojazd. Chwilę tam postałam, bo blokowali drogę.
U celu, niedaleko wieży widokowej, byłam koło 22.00. Rozstawiłam namiot i poszliśmy spać. Miejscówka bardzo ładna, nad jeziorem.
Z pociągu wysiadłam w Żarach i było już ciemno. Chwilę się pokręciłam po mieście w poszukiwaniu jakiegoś miejsca, gdzie można szybko coś zjeść na ciepło. Znalazłam stację Statoli, zamówiłam zapiekankę, zjadłam i pognałam w ciemność.
Projektując trasę nie wysilałam się zbyt mocno. Zaznaczyłam start, a potem kilknęłam, by system wytyczył drogę do celu, który był kilkadziesiąt km dalej, pod granicą niemiecką, jako "trasę dla roweru". To oznaczało, że może trafić się teren, ale tak właśnie chciałam, żeby było. Pobawić się nocą w terenie.
Szybko okazało się, że rower z pełnym zawieszeniem ładnie pracując na nierównościach powoduje równie ładne przycieranie podczepionego w torebkach bagażu o opony. Nie poprawiałam już tego, po prostu na wybojach jechałam powoli, aby zawieszenie nie uginało się zbyt mocno. Gdzieś w połowie drogi ciekawa sytuacja w jednej z wiosek: TIR utknął na trzęsawisku. Cała tylna oś utopiona w potężnym błocie. Z tej opresji usiłował go ratować ciągnik rolniczy. Niestety miał za małą moc, by wyciągnąć z bagna tak duży i ciężki pojazd. Chwilę tam postałam, bo blokowali drogę.
U celu, niedaleko wieży widokowej, byłam koło 22.00. Rozstawiłam namiot i poszliśmy spać. Miejscówka bardzo ładna, nad jeziorem.
Ciąg dalszy
Radosne patatai
Środa, 30 stycznia 2019 Kategoria do 50, Remont roweru
Km: | 26.74 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 134m | Sprzęt: Hardtail | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po dwóch tygodniach, wreszcie znowu wsiadałam na rower. Czekałam na ten dzień. Dziś wszystko mnie cieszyło, każdy kilometr drogi. Nie przeszkadzało mi nawet zimno - a przecież nie lubię zimna. Jak to dobrze móc znowu jeździć.
Rower jest w moim życiu niezmiennym źródłem radości, pośród wichrów i burz jest czymś stałym.
Pod koniec jazdy czułam zmęczenie. Podobne do tego, które było ze mną w ostatnich dwóch tygodniach. Któż by pomyślał dziś, widząc mnie jadącą spokojnie, że potrafię przejechać ponad 700 km bez snu? Pewnie nikt. Cóż... dziś z pewnością nie. Jednak przyjdzie dzień, gdy będę czuła, że jestem w stanie to zrobić. Ultra jest we mnie. Niezależnie od tego co akurat robię i gdzie jestem. Jestem ultra. Mam to w sercu.
* W ramach remontu roweru - wymiana sztycy.
Rower jest w moim życiu niezmiennym źródłem radości, pośród wichrów i burz jest czymś stałym.
Pod koniec jazdy czułam zmęczenie. Podobne do tego, które było ze mną w ostatnich dwóch tygodniach. Któż by pomyślał dziś, widząc mnie jadącą spokojnie, że potrafię przejechać ponad 700 km bez snu? Pewnie nikt. Cóż... dziś z pewnością nie. Jednak przyjdzie dzień, gdy będę czuła, że jestem w stanie to zrobić. Ultra jest we mnie. Niezależnie od tego co akurat robię i gdzie jestem. Jestem ultra. Mam to w sercu.
* W ramach remontu roweru - wymiana sztycy.
Chłodne piękno
Środa, 26 września 2018 Kategoria do 50, Remont roweru
Km: | 27.73 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 230m | Sprzęt: Hardtail | Aktywność: Jazda na rowerze |
W ramach remontu roweru, hardtail ma wymienione całe okablowanie (hamulcowe i przerzutkowe) oraz ma założone nowe hamulce przód + tył (Shimano Alivio).
Jadę dalej.
Wymiana napędu
Piątek, 6 kwietnia 2018 Kategoria Remont roweru, do 50
Km: | 40.63 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 287m | Sprzęt: Hardtail | Aktywność: Jazda na rowerze |
Napęd w hardtailu prosił się o wymianę jeszcze zimą. Na ulubionym przełożeniu od dawna nie mogłam jeździć, bo łańcuch tak okropnie przeskakiwał po ząbkach kasety, że szło się zabić. W rezultacie jeździłam albo za twardo albo za miękko. Starałam się raczej jeździć w opcji "za miękko", aby nie zniszczyć kolan. Miałam mocne postanowienie, że wytrzymam z tym napędem do końca zimy. Wytrzymałam nawet dłużej. W końcu jednak przyszedł ten dzień, gdy już z samego rana nastawiłam się na to, że popołudniem wezmę się do roboty.
To jest moja kaseta, zajechana zębatka zdecydowanie się wyróżnia:Łańcuch okropnie brudny, jednak w rowerze, którym jeżdżę codziennie nie bawię się w czyszczenie. Kiedy trzeba, to smaruję i w zasadzie to wszystko:
Pora się z nim pożegnać:
Nowa kaseta i stara kaseta oraz stary łańcuch:
Zakładanie nowej kasety poszło szybciej niż ściąganie starej:
Tola prezentuje alternatywny sposób na miłe spędzenie piątkowego popołudnia:
Zakładam nowy łańcuch:
Gotowe:
Dłonie czyste, pazurki całe:
Mogę teraz jechać dalej.
Pod domem
Niedziela, 28 sierpnia 2016 Kategoria do 50, Remont roweru
Km: | 15.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 76m | Sprzęt: Hardtail | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwsza jazda Meridą po generalnym remoncie. Po przejechaniu 60.322,22 km wymienione zostało w tym rowerze prawie wszystko. Tak się teraz prezentuje: