Różanka 2
Piątek, 29 października 2021 Kategoria do 100, Kocia czytelnia
Km: | 90.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 1632m | Sprzęt: Kolarzówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Od samego rana dość mocno wiało. Na początku odwiedziłam
Międzylesie, a potem zaczęłam długi podjazd przez Jodłów, aż na wysokość 840 m.
n.p.m. Wiatr wiał tam bardzo mocno, aż trudno było utrzymać pion, tak szarpało.
Nie spędziłam więc na górze zbyt wiele czasu, choć widok był ładny.
Na dłuższą chwilę zatrzymałam się za to w Międzygórzu.
Jest tam bardzo ciekawy wodospad. Na jakiś czas przypięłam więc rower do znaku drogowego i poszłam na dłuższy spacer. Warto było! Potem jeszcze podjazd przez miejscowość, aż do końca asfaltu i długi zjazd.
W Bystrzycy Kłodzkiej znowu dopadł mnie wiatr. W dodatku łańcuch paskudnie zakleszczył mi się w przedniej przerzutce. Na szczęście miałam rękawiczki robocze i całą akcję wyciągania łańcucha zakończyłam z czystymi dłońmi. Następnie zaczął się długi podjazd na Spaloną. Specjalnie tę trasę wybrałam na dziś dlatego, że na końcu podjazdu jest Schronisko Jagodna. Przypuszczałam, że w weekend będzie tam raczej pełno ludzi, więc wolałam tam zjeść obiad dziś, w piątek. Udało się idealnie. Bez tłumów, a jedzonko jak zawsze pyszne.
No a potem zjazd Autostradą Sudecką – szosą, którą uważam za asfalt teoretyczny. Bo w praktyce stan tej drogi daleki jest od wyobrażenia o szosie, a tym bardziej autostradzie.
Do Różanki dotarłam o zmierzchu, a wieczorem wybrałam się jeszcze na saunę do Długopola-Zdroju.
Ciąg dalszy
Na dłuższą chwilę zatrzymałam się za to w Międzygórzu.
Jest tam bardzo ciekawy wodospad. Na jakiś czas przypięłam więc rower do znaku drogowego i poszłam na dłuższy spacer. Warto było! Potem jeszcze podjazd przez miejscowość, aż do końca asfaltu i długi zjazd.
W Bystrzycy Kłodzkiej znowu dopadł mnie wiatr. W dodatku łańcuch paskudnie zakleszczył mi się w przedniej przerzutce. Na szczęście miałam rękawiczki robocze i całą akcję wyciągania łańcucha zakończyłam z czystymi dłońmi. Następnie zaczął się długi podjazd na Spaloną. Specjalnie tę trasę wybrałam na dziś dlatego, że na końcu podjazdu jest Schronisko Jagodna. Przypuszczałam, że w weekend będzie tam raczej pełno ludzi, więc wolałam tam zjeść obiad dziś, w piątek. Udało się idealnie. Bez tłumów, a jedzonko jak zawsze pyszne.
No a potem zjazd Autostradą Sudecką – szosą, którą uważam za asfalt teoretyczny. Bo w praktyce stan tej drogi daleki jest od wyobrażenia o szosie, a tym bardziej autostradzie.
Do Różanki dotarłam o zmierzchu, a wieczorem wybrałam się jeszcze na saunę do Długopola-Zdroju.
Ciąg dalszy
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!