Gatto.Rosablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Znajomi

wszyscy znajomi(99)
Kalendarz na stronę

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kot.bikestats.pl

linki

Podwarszawskie gminobranie (3)

Piątek, 21 czerwca 2019 Kategoria do 150, Kocia czytelnia
Km: 116.10 Km teren: 0.00 Czas: 06:56 km/h: 16.75
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: 323m Sprzęt: Przełajówka Aktywność: Jazda na rowerze
Rankiem odczyn zapalny po przedwczorajszym użądleniu ma się świetnie, a nawet lepiej – sytuacja jest zdecydowanie rozwojowa. Miejsce użądlenia czerwone i spuchnięte. Za to problemy trawienne szczęśliwie minęły. Smaruję swędzące zaczerwienienie Cortyzonem i jadę podbijać gminy Legionowo i Jabłonna. Nie wysilam się specjalnie – jadę w tę i z powrotem jedną i tą samą drogą, tj. ścieżką rowerową wzdłuż bardzo ruchliwej drogi. Od rana gorąc, no i ten ruch… pełno samochodów, hałas. Nie jest tu zbyt fajnie. W Legionowie wsiadam w pociąg Kolei Mazowieckich, w których można rower przewieźć bezpłatnie i jadę do Piastowa.

Wizytę w tej gminie zaczynam na słodko, w cukierni. Biorę lekkie ciasto owocowe z galaretką (owoców jest bardzo dużo) oraz kawę. Nastrojona zdecydowanie optymistycznie, ruszam przed siebie. Jazda niestety szybko przestaje iść dobrze. Z każdym kolejnym kilometrem jest gorzej – gorąco i ogromny ruch! Telepię się zatem ścieżkami rowerowymi. Beznadziejna, wybijająca nadgarstki, kostka, wysokie krawężniki, piesi, pieski, dzieciaki, jazgot silników samochodów, milion zatrzymań na światłach. Kiedy w końcu wyjeżdżam za Grodzisk Mazowiecki, robi się znośniej. Uff, to co najgorsze chyba już za mną.



Nieprzyjemnie robi się ponownie niecałe 30 km dalej, gdy wjeżdżam na drogę wojewódzką nr 719 łączącą Grodzisk i Skierniewice. Kiedy w Puszczy Mariańskiej wreszcie zjeżdżam z tej szosy, czuję dużą ulgę. Dalej jest już o wiele lepiej. I tylko coraz bardziej sine niebo każe przypuszczać, że nadciąga burza. Jadę tej burzy naprzeciw. Przed Białą Rawską zaczynają się sady owocowe. Natomiast gdy wjeżdżam do samej Białej, zaczyna grzmieć i padać. Jadę szybko, by znaleźć jakąś wiatę i przeczekać deszcz. W centrum znajduję dwie. Pod jedną stoi już mały tłumek ludzi, pod drugą siedzi facet w łachmanach, wyglądający na pijanego. Podjeżdżam, na chwilę przystaję i czuję nieprzyjemny zapach, robi mi się lekko niedobrze… jegomość patrzy zaciekawiony, jeszcze chwila i chyba przemówi… Stop! Wsiadam na rower i jadę w deszcz. Nie ubieram się nawet, tylko lecę ile sił w nogach desperacko wypatrując jakichś godnych krzaków na nocleg. Zamiast krzaków, znajduję ładny las. Zaraz na wyjeździe z miasteczka.

Namiot rozbijam w padającym deszczu, słuchając pomruków burzy. Nie lubię gotować w zamkniętym przedsionku namiotu i prawie tego nie robię. Dziś jednak jest jeden z tych dni, gdy robię wyjątek.



Zdjęcia

Zaliczone gminy: Legionowo, Jabłonna, Piastów, Pruszków, Brwinów, Podkowa Leśna, Milanówek, Grodzisk Mazowiecki, Baranów, Jaktorów, Kowiesy, Biała Rawska (12 gmin).

Ciąg dalszy

komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

Hardtail 78409 km
Przełajówka 51579 km
Terenówka 26133 km
Kolarzówka 51959 km

szukaj

archiwum