Nad Wartą (2)
Sobota, 30 marca 2019 Kategoria do 150, Kocia czytelnia
Km: | 127.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 381m | Sprzęt: Terenówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Było jeszcze przed wschodem Słońca, kiedy obudziło nas tupotanie. Jakaś grupka młodych ludzi.
Jednak... nad ranem na wieżach pojawiają się inni ludzie niż wieczorami i nocami. To musieli być obserwatorzy przyrody, nie wrzeszczeli i zachowywali się zupełnie normalnie. Kiedy weszli na samą górę i zobaczyli nasze namioty, grzecznie się wycofali i rozsiedli się na niższych części wieży. Siedzieli jakieś 50 minut i chyba robili foty.
To jest zabawne, ale w sytuacji, gdy ktoś obcy jest blisko namiotu i nie bardzo ma się ochotę wyjść lub jakkolwiek dać znać, że się nie śpi - nagle pojawiają się pilne potrzeby. Np. potrzeba by zejść na dół, by się wysikać, albo potrzeba by natychmiast coś zjeść i poszeleścić foliówkami i papierkami, bo przecież bez jedzenia nie wytrzyma się już ani chwili dłużej.
Znacie to? :)
Nadwarciańskimi wałami kiedyś jeździłam. Było to bardzo dawno temu. Kiedyśmy więc teraz wjeżdżali na wały, miałam pojęcie o tym czego należy się spodziewać. Terenówka to genialny rower. Wszystkie nierówności połyka bez zająknięcia. Miło jest tak jechać po terenie, kiedy wertepy nie szarpią kręgosłupa i nadgarstków. Jechaliśmy po terenie i trochę po szosie. Warta. Starorzecza Warty. Rozległe łąki. Coś pięknego.
Na zakończenie dnia soczysta czasówka. Ćwiczyłam zatem szybką jazdę. Mieliśmy motywację, by zdążyć na zachód Słońca. Warto było powalczyć, bo nagroda była piękna. Siedząc na wieży, obserwowaliśmy zachód Słońca. Niespodziewanie chmury gdzieś uciekły i zachodziło ono pełną tarczą. A potem siedzieliśmy jeszcze i patrzeliśmy na to jak wieczór staje się bardziej i bardziej.... jak zamienia się w noc.
Jednak... nad ranem na wieżach pojawiają się inni ludzie niż wieczorami i nocami. To musieli być obserwatorzy przyrody, nie wrzeszczeli i zachowywali się zupełnie normalnie. Kiedy weszli na samą górę i zobaczyli nasze namioty, grzecznie się wycofali i rozsiedli się na niższych części wieży. Siedzieli jakieś 50 minut i chyba robili foty.
To jest zabawne, ale w sytuacji, gdy ktoś obcy jest blisko namiotu i nie bardzo ma się ochotę wyjść lub jakkolwiek dać znać, że się nie śpi - nagle pojawiają się pilne potrzeby. Np. potrzeba by zejść na dół, by się wysikać, albo potrzeba by natychmiast coś zjeść i poszeleścić foliówkami i papierkami, bo przecież bez jedzenia nie wytrzyma się już ani chwili dłużej.
Znacie to? :)
Nadwarciańskimi wałami kiedyś jeździłam. Było to bardzo dawno temu. Kiedyśmy więc teraz wjeżdżali na wały, miałam pojęcie o tym czego należy się spodziewać. Terenówka to genialny rower. Wszystkie nierówności połyka bez zająknięcia. Miło jest tak jechać po terenie, kiedy wertepy nie szarpią kręgosłupa i nadgarstków. Jechaliśmy po terenie i trochę po szosie. Warta. Starorzecza Warty. Rozległe łąki. Coś pięknego.
Na zakończenie dnia soczysta czasówka. Ćwiczyłam zatem szybką jazdę. Mieliśmy motywację, by zdążyć na zachód Słońca. Warto było powalczyć, bo nagroda była piękna. Siedząc na wieży, obserwowaliśmy zachód Słońca. Niespodziewanie chmury gdzieś uciekły i zachodziło ono pełną tarczą. A potem siedzieliśmy jeszcze i patrzeliśmy na to jak wieczór staje się bardziej i bardziej.... jak zamienia się w noc.
Zdjęcia
Ciąg dalszy
komentarze
Szacunek z obu stron. Czyli...Normalnie?
Uzupełnienia są ważne. :) lutra - 22:08 piątek, 5 kwietnia 2019 | linkuj
Uzupełnienia są ważne. :) lutra - 22:08 piątek, 5 kwietnia 2019 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!