Małopolska
Środa, 2 maja 2018 Kategoria do 150, Kocia czytelnia
Km: | 129.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 1446m | Sprzęt: Przełajówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Olkusz. Dojazd do miasta był nieprzyjemny. Drogi z dużym ruchem. Od rana brzydko: zimno i mżawka. Czas w Olkuszu spędziłam przede wszystkim na zastanawianiu się, czy pada na tyle, by ubierać deszczówkę, czy jednak pozostać w wiatrówce. Deszczówka wygrała. Ale ostatecznie... to deszcz przegrał.
Ucieczka z Olkusza - każda droga jest dobra, by uciec od ruchliwej wylotówki z Olkusza - także ta, gruntowa. A... szlak czerwony by to wszystko trafił! ;)
Rabsztyn - z oddali ten zamek wygląda najładniej.
Tam się wgramolę - na majówkę pojechałam z niedziałającą przerzutką tylną. Tzn. działała tylko czasami - najczęściej wtedy, gdy zupełnie się nie spodziewałam, że zadziała. To nie była kwestia zwykłej regulacji. Coś się blokowało w manetce. Na górkach było wesoło, ale wpychu żadnego nie zaliczyłam. Wszystko w siodle.
Okienna wiosna.
Błękitny Ojców.
Kościółek na wodzie, Ojców. Cały czas jest zimno, od czasu do czasu leci mżawka.
Ruiny zamku w Ojcowie.
W Pieskowej Skale.
Dolina Prądnika, zaczęło wychodzić słońce.
Patchwork. W Naramie czekał ostry podjazd. Jak już wrzuciłam młynek, to nie mogłam z niego wyjść prawie do końca dnia. Manetka oszalała i kompletnie odmówiła współpracy. na szczęście działała przerzutka przednia.
Proszowice - siedząc tu, na ryneczku, doszłam do wniosku, że nie lubię roweru, a dokładniej Małopolski na rowerze. Droga nr 776 z dużym ruchem i brakiem pobocza była tak koszmarna, że skłoniła mnie do znacznej zmiany planów.
Wisła, Nowe Brzesko - most był bardzo wąski, ruch mógł się odbywać tylko w jedną stronę - na zmianę.
Zaliczone gminy: Sułoszowa, Iwanowice, Michałowice, Kocmyrzów-Luborzyca, Koniusza, Proszowice, Nowe Brzesko, Drwinia.
Ciąg dalszy
Trasa
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!