Wakacje na Ścianie 2
Niedziela, 11 czerwca 2017 Kategoria do 200, Kocia czytelnia
Uczestnicy
Km: | 157.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 782m | Sprzęt: Przełajówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Droga, przy której spaliśmy wydawała się mało ruchliwa, ale jednak ostatecznie byliśmy zaskoczeni, że samochodów jest więcej niż się początkowo spodziewaliśmy.
Mapa:
Zdjęcia
Zaliczone gminy: Sokółka, Szudziałowo, Krynki, Gródek, Michałowo, Narewka, Hajnówka (obszar wiejski), Hajnówka (miasto), Białowieża (9 gmin).
Ciąg dalszy
Krótko po ruszeniu zbliżamy się niemal na wyciągnięcie ręki do białoruskiej granicy. Widać dość wyraźnie słupki graniczne, a las za tymi słupkami to już Białoruś. Moja elektronika cały czas nie działa (poza GPS). W Krynkach robimy postój w parku, a potem odwiedzamy sklepik. Kupując baterie do licznika dochodzę do wniosku, że wzroku nie mam już tak ostrego jak w młodości. Usiłuję odczytać wypisany maczkiem symbol baterii i nie udaje mi się to. Z pomocą przychodzi miła pracownica sklepu... podając mi swoje okulary. Zakładam je na nos i nagle napis widać zupełnie czytelnie :). Niestety nowa bateria nie pomaga. Licznik raz się włącza, raz wyłącza kasując wszystkie dane. Najbardziej przeszkadza mi to, że nie widzę aktualnej temperatury oraz godziny.
Przed nami Kruszyniany. Miejsce wyjątkowo atrakcyjne. Przede wszystkim, mimo wczesnej godzinny, jedziemy do Zajazdu Tatarskiego. Chcemy spróbować kuchni tatarskiej. Obiad przed południem? A dlaczego nie! Nie jest łatwo wybrać. Jednak w końcu decyduję się na babkę ziemniaczaną po tatarsku. Babka jest na ciepło. Michał też bierze coś egzotycznego. Najadamy się pysznym jedzonkiem do syta i z nową energią jedziemy pod piękny zielony meczet. Bardzo żałuję, że niebo jest szare. O ile ładniej by tu było, gdyby zechciało być błękitne! Pod meczetem spotkanie z Zibim - starym znajomym z maratonów szosowych.
Na trasie mamy niedługi odcinek krajówką. Jest to DK65. Ruchu jednak nie ma prawie wcale. Strasznie nie jest.
Następny przystanek robimy nad zbiornikiem zaporowym Siemianówka, utworzonym w dolinie górnej Narwi. Dzień jest dziwny. Gdy słońce się chowa - robi się chłodno. Gdy wychodzi zza chmur - jest gorąco. Kiedy zbliżamy się do jeziora, akurat jest gorąco. Kupujemy więc lody i tak zaopatrzeni jedziemy nad wodę. Jak miło jest być na wakacjach!
Do Narewki jedziemy ruchliwą, mało przyjemną drogą. Wpadamy na pomysł, by uciec z tej szosy, trochę wydłużyć trasę i gruntówką pojechać do Białowieży. Szutrowa droga jest w dobrym stanie i jedzie się nią przyjemnie. Odwiedzamy Białowieżę, przekraczamy też bramę Białowieskiego Parku Narodowego. Niestety żubrów nie udaje nam się zobaczyć.
Zwartym kompleksem leśnym pomykamy do Hajnówki. Robimy w niej zakupy na wieczór i parę kilometrów za miasteczkiem rozbijamy namioty.
Przed nami Kruszyniany. Miejsce wyjątkowo atrakcyjne. Przede wszystkim, mimo wczesnej godzinny, jedziemy do Zajazdu Tatarskiego. Chcemy spróbować kuchni tatarskiej. Obiad przed południem? A dlaczego nie! Nie jest łatwo wybrać. Jednak w końcu decyduję się na babkę ziemniaczaną po tatarsku. Babka jest na ciepło. Michał też bierze coś egzotycznego. Najadamy się pysznym jedzonkiem do syta i z nową energią jedziemy pod piękny zielony meczet. Bardzo żałuję, że niebo jest szare. O ile ładniej by tu było, gdyby zechciało być błękitne! Pod meczetem spotkanie z Zibim - starym znajomym z maratonów szosowych.
Na trasie mamy niedługi odcinek krajówką. Jest to DK65. Ruchu jednak nie ma prawie wcale. Strasznie nie jest.
Następny przystanek robimy nad zbiornikiem zaporowym Siemianówka, utworzonym w dolinie górnej Narwi. Dzień jest dziwny. Gdy słońce się chowa - robi się chłodno. Gdy wychodzi zza chmur - jest gorąco. Kiedy zbliżamy się do jeziora, akurat jest gorąco. Kupujemy więc lody i tak zaopatrzeni jedziemy nad wodę. Jak miło jest być na wakacjach!
Do Narewki jedziemy ruchliwą, mało przyjemną drogą. Wpadamy na pomysł, by uciec z tej szosy, trochę wydłużyć trasę i gruntówką pojechać do Białowieży. Szutrowa droga jest w dobrym stanie i jedzie się nią przyjemnie. Odwiedzamy Białowieżę, przekraczamy też bramę Białowieskiego Parku Narodowego. Niestety żubrów nie udaje nam się zobaczyć.
Zwartym kompleksem leśnym pomykamy do Hajnówki. Robimy w niej zakupy na wieczór i parę kilometrów za miasteczkiem rozbijamy namioty.
Mapa:
Zdjęcia
Zaliczone gminy: Sokółka, Szudziałowo, Krynki, Gródek, Michałowo, Narewka, Hajnówka (obszar wiejski), Hajnówka (miasto), Białowieża (9 gmin).
Ciąg dalszy
komentarze
Nie będę się z Tobą spierał, ale owa para zaliczyła 1561 gmin. Po podzieleniu na 2 osoby to daje jakieś ..., hm ... 780,50 gmin na głowę;).
Eee tam, daleko im do Ciebie:). przemekturysta - 20:03 sobota, 1 lipca 2017 | linkuj
Eee tam, daleko im do Ciebie:). przemekturysta - 20:03 sobota, 1 lipca 2017 | linkuj
Marzena to nie tylko Gwiazda Bikestats, ale też Gwiazda "Zalicz Gminę na Rowerze". Ze swoim rezultatem 1471 sztuk, zajmuje pierwsze miejsce wśród kobiet zdobywających gminy.
przemekturysta - 01:05 niedziela, 25 czerwca 2017 | linkuj
Szkoda ze nie wiedzialem o Twojej wizycie w Hajnowce... Chetnie bym sie spotkal z Gwiazdą Bikestats. Moze jeszcze kiedys tu bedziesz to daj znac przed przyjazdem :)
paprykarz1983 - 21:12 piątek, 23 czerwca 2017 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!