Gatto.Rosablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Znajomi

wszyscy znajomi(99)
Kalendarz na stronę

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kot.bikestats.pl

linki

Zielona Góra - Leszno (1)

Piątek, 18 marca 2016 Kategoria do 150, Kocia czytelnia
Km: 120.53 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 3.0°C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: 368m Sprzęt: Przełajówka Aktywność: Jazda na rowerze
Do Zielonej Góry docieram koleją około 12:30 w piątek. Jest zimno, temperatura ledwie odbija od zera. Że też nie chce być cieplej! Jadę na rynek. Trafiam tam na przedświąteczny jarmark. Pełno straganów, grająca muzyka, całkiem miło. Spędzam tu trochę czasu kręcąc się między kramami. Nic mnie nie goni. Całe to kręcenie się kończę w pijalni czekolady. Najpierw biorę sernik na ciepło z kawą, potem czekoladę. Tak zasłodzona czuję rosnący optymizm i nastrajam się entuzjastycznie do zimna i wiatru. Dzień jest beznadziejnie szary, mam wrażenie, że to nieustanny wieczór. Zapalam nawet lampki, aby było mnie lepiej widać. Zielona Góra jest otoczona lasami, ale generalnie prawie cały czas (tj. piątek, sobota, niedziela) jadę przez tereny leśne.

Jedyny na dziś nieprzyjemny odcinek to 5 km drogą krajową nr 27 do Nowogrodu Bobrzańskiego. Odradzam ją każdemu, kto by wpadł na pomysł, by nią pojechać. Za Nowogrodem jadę centralnie na zachód. Lubsko omijam zupełnie pustą obwodnicą. Piękna, równa droga. Tak, tak - gdybym wiedziała co będzie dalej, to bym się tą równością delektowała znacznie mocniej. Tuż za Lubskiem trafia się Orlen. Powoli robi się już szaro, więc to dobry moment by napić się herbaty. Piję, gdy podchodzi do mnie facet, na oko w moim wieku. Zaczyna gadać od razu zwracając się na ty. Nawija o rowerach mówi, że dużo jeździ, ale gdy wyskakuje z tym, że jego rower ma z tyłu 10 przerzutek, to ogarnia mnie wewnętrzny rechot - ciekawe jak je zamontował do ramy. Gada i gada, aż w końcu przechodzi do rzeczy - ma kontakty, może mi załatwić dowolny cud-miód rower. Taki co kosztuje naście tysięcy za zaledwie 2-3 tysiaki. Ale okazja! Z Niemiec - z legalnego źródła oczywiście. No tak, do granicy stąd niedaleko... Pyta, czy przyjechałam tu do kogoś z rodziny. Kłamię jak z nut, że tak. Przecież nie powiem, że będę nocowała gdzieś tu niedaleko pod namiotem. Gość daje mi jeszcze swój nr tel. na wypadek, gdybym chciała kupić rower i zmywa się. Uffff....

W Brodach zaczyna się bruk. Jest już praktycznie ciemno, a tu taka niespodzianka! Mając jednak w pamięci 9 km parszywego bruku w drodze do Gdańska - nie robi to na mnie specjalnego wrażenia. Droga jest dziwna - raz jest to bruk, raz szosa. Taka mieszanka. Jadę przez gęsty las aż do Tuplic. Ciemno, pusto, czasem zatrzęsie brukiem. Tuż za Tuplicami wbijam się w boczną gruntówkę i pośród drzew rozbijam namiot. Dobranoc!

Mapka trasy z całego weekendu:


Zdjęcia

Zaliczone gminy: Zielona Góra (teren wiejski), Świdnica, Brody, Tuplice, Trzebiel, Łęknica, Przewóz, Gozdnica, Małomice, Przemków, Gaworzyce, Radwanica, Żukowice, Jerzmanowa, Głogów (teren wiejski), Głogów (miasto), Kotla, Węgliniec, Pieńsk, Osiecznica, Bolesławiec (teren wiejski), Chocianów, Gromadka (23 gminy).

Ciąg dalszy



komentarze
Ale sobie pojeździłaś w ten weekend, hoho :) Super :))))
starszapani
- 18:40 środa, 23 marca 2016 | linkuj
Ja nie bardzo rozumiem, o co chodzi z tą awersją do 27, 32, 297, 12 i innych DW i DK. Dopóki nie rozjadą to się jedzie swoje, a jak rozjadą, to raczej już nam będzie wszystko jedno... ;))
Za to jechanie po bruku może jest mniej śmiertelne, ale za to jakie ryzykowanie zdrowia ;>

A co do przypadkowego spotkania - szczęściu można było lekko pomóc ;>
mors
- 21:56 wtorek, 22 marca 2016 | linkuj
No tak... Zerknąłem dokładniej na mapkę... Ten odcinek, tuż przed Nowogrodem jest jeszcze do przeżycia ;) Podobnie szalonym pomysłem jest droga 32 do Krosna Odrzańskiego. Z Krosna Odrz. do Gubina jest już ok. Jest fajna, spokojna alternatywa: z Zielonej Góry na prom na Odrze w Pomorsku lub Brodach( za Czerwieńskiem) dalej przez lasy :) do drogi Świebodzin - Krosno Odrzańskie. Ups.. Rozpędziłem się ;)
Walery
- 21:33 wtorek, 22 marca 2016 | linkuj
Takie przypadkowe spotkanie - to by była gratka!
Walery - jechałam krótki odcinek tą drogą i zdecydowanie nigdy więcej nie chcę nią jechać.
Kot
- 21:14 wtorek, 22 marca 2016 | linkuj
Jako tubylec potwierdzam, że droga Zielona Góra - Nowogród Bobrzański może podnieść ciśnienie nawet w oponach ;) Kusi niebywale, bo nawierzchnia jest tam bardzo dobra... :) Duży ruch, także ciężarowy, jedynie w nocy i nad ranem da się tam spokojnie jechać...
Walery
- 21:08 wtorek, 22 marca 2016 | linkuj
Wgl to spotkać się tamże przypadkowo we trójkę byłoby epicko... chociaż to możliwe chyba tylko teoretycznie... ;)
mors
- 18:00 wtorek, 22 marca 2016 | linkuj
Przygraniczne tereny są dość szemrane. ;)
mors
- 12:48 wtorek, 22 marca 2016 | linkuj
Też kręciłem się w tamtych okolicach w zeszłym tygodniu, aczkolwiek w dużo mniejszym zakresie ;)
michuss
- 10:34 wtorek, 22 marca 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

Hardtail 78409 km
Przełajówka 51579 km
Terenówka 26133 km
Kolarzówka 51959 km

szukaj

archiwum