Gatto.Rosablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Znajomi

wszyscy znajomi(99)
Kalendarz na stronę

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kot.bikestats.pl

linki

Wakacje 3

Niedziela, 13 czerwca 2021 Kategoria do 200, Kocia czytelnia
Km: 153.50 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: 750m Sprzęt: Przełajówka Aktywność: Jazda na rowerze
Kiedy się rano budzimy, nie pada. Ten stan nie trwa jednak długo. Niebo jest coraz bardziej zasłane grubymi chmurami, deszcz wydaje się być nieodległą perspektywą. No i faktycznie - udaje nam się przejechać 10 km do Makowa Mazowieckiego, gdy zaczyna padać. Chowamy się na stacji, bierzemy po kawie i przeczekujemy. Na szczęście to krótki opad.



Maków Mazowiceki jest prawie zupełnie opustoszały. Może to za sprawą wczesnej godziny i brzydkiej pogody.



Pośród silnie wiejącego wiatru jedziemy do Różanu. Pogoda jest wprost okropna. Zimno jak w październiku i jeszcze ten paskudny wiatr. Odwiedzamy rynek, kościół, w którym zostajemy na mszy, a potem idziemy jeszcze do cukierni. W takie dni, jak dziś, jazda rowerem jest umiarkowanie przyjemna.



Około godziny 16.00 ten pogodowo paskudny dzień nabiera cieplejszych barw, a to za sprawą napotkanych ludzi. W pewnym momencie mijamy wyjątkowo ciekawy ogród. W ogrodzie tym są drewniane rzeźby. Jest ich dużo, są różnej wielkości i zwracają uwagę. Próbuję zrobić przez płot zdjęcie i wtedy pojawia się właścicielka. Jesteśmy nieco zakłopotani, zwłaszcza ja - z aparatem. Nie wiemy jak ta pani zareaguje, czy nie będzie zła. Tymczasem jej reakcja jest niezwykle miła i serdeczna! Zaprasza nas na ogród, przedstawia swojego męża, który jest autorem tych wszystkich rzeźb. A potem siedzimy sobie we czworo przy stole i pijemy wspólnie herbatę, rozmawiając o wszystkim. Jest to bardzo przyjemne i ciekawe popołudnie.



Dalsza droga, aż do Łomży, nadal w silnym wietrze. Sama Łomża trudna do oceny. Sama nie wiem, czy mi się tu podoba, czy też nie. Rynek jest rozkopany, w remoncie. Mało jest miejsc, w których można cokolwiek zjeść. W końcu udaje nam się znaleźć czynny lokal.







Po obiedzie przychodzi wieczór. Opuszczamy Łomżę i kierujemy się do Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi. Jest ładnie. I tego odbioru nie zakłóca nawet coraz bardziej ciemniejące niebo.



Nocujemy w lesie, na starej, zarośniętej drodze.



Zaliczone gminy: Maków Mazowiecki, Szelków, Rzewnie, Różan, Goworowo, Czerwin, Troszyn, Śniadowo, Łomża obszar wiejski, Łomża miasto, Piątnica.

komentarze
@Kot – Dziękuję za klimatyczne relacje-opowieści! :)
@yurek55 – I strój prawie siwy! ;)
100mil
- 15:43 piątek, 9 lipca 2021 | linkuj
Wąsy i czapka jak u "Dziadka".
yurek55
- 10:08 piątek, 9 lipca 2021 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

Hardtail 78409 km
Przełajówka 51579 km
Terenówka 26133 km
Kolarzówka 51959 km

szukaj

archiwum