Gatto.Rosablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Znajomi

wszyscy znajomi(99)
Kalendarz na stronę

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kot.bikestats.pl

linki

Styczniowy Gdańsk

Niedziela, 7 stycznia 2018 Kategoria do 50, Kocia czytelnia, Kot w wielkim mieście Uczestnicy
Km: 18.85 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kolarzówka Aktywność: Jazda na rowerze
Kaszlę. Budzi mnie mój własny kaszel. Zimne powietrze wczorajszego dnia trochę mi chyba zaszkodziło. Odpalam kuchenkę i gotuję wodę na kawę. Jeden stopień powyżej zera. Zimniutko. W takich warunkach, po takiej trasie kawa 3w1 smakuje najlepiej. Sącząc gorący napój myślę sobie, że to genialna miejscówka, dużo lepsza niż Rafineria. Potem zwijam namiot i jadę szukać pomnika. Ale najpierw wizyta nad morzem. Po raz pierwszy widzę morze w Gdańsku! Wieje silny wiatr, fale są wysokie. Nie bawię więc tu długo. Droga nagle się kończy. Zaczyna się teren wojskowy. Ogrodzenie, stróżówka. Napis o obowiązku okazania przepustki bez wezwania budzi respekt. Gdzież ten monument? Zdesperowana podchodzę do furtki obiektu wojskowego i nim udaje mi się nacisnąć dzwonek, wychodzi dwóch żołnierzy.
     - Dzień dobry, może to wydać się panom zabawne, ale nie mogę znaleźć pomnika, gdzie to jest?
     - Dzień dobry, to nie jest zabawne – odpowiada jeden z nich z poważną miną, po czym kontynuuje:
     - Pomnik został rozebrany. Nie ma go już, nie cieszył się zainteresowaniem, coraz mniej ludzi go odwiedzało, wzbudzał kontrowersje.
     - To niemożliwe! Pan musi żartować!
Wtedy znika cała powaga. Żołnierz śmieje się łobuzersko i dokładnie wyjaśnia gdzie mam dalej jechać.
Pod monumentem jest zupełnie pusto. Zimny, styczniowy poranek. Spędzam tu w zadumie kilka chwil.

Dalsza część dnia to dojazd co zabytkowego centrum. Towarzyszy mi Giovanni, który wyjeżdża naprzeciw. Razem jedziemy na słynną ul. Długą, pod fontannę Neptuna oraz na śniadanie. Niebo w końcu na dobre się przeciera i robi się błękitne. Świątecznie przystrojone zabytkowe centrum wygląda zjawiskowo. Moja wisienka na torcie.



komentarze
Jesteś mocna ja 100% spirytus. :)
yurek55
- 10:57 wtorek, 9 stycznia 2018 | linkuj
Żołnierz z poczuciem humoru... jest nadzieja :)
koszmar67
- 08:19 wtorek, 9 stycznia 2018 | linkuj
Też prawie uwierzyłem ;)
Szkoda, że nie udało się obejrzeć iluminacji w parku oliwskim...
A tak poza tym to jestem pełen podziwu.
Nie wiem gdzie chciałaś kimać na wysokości rafinerii, ale tam zapachy nie są zbyt szczególne... zamiast tego mogłaś wybrać uroczą i pełną zakamarków Wyspę Sobieszewską.
Ale to może być pomysł na następny raz.
Jeszcze raz Wielkie Gratulacje :)
sierra
- 06:25 wtorek, 9 stycznia 2018 | linkuj
Żartowniś...
malarz
- 05:28 wtorek, 9 stycznia 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

Hardtail 78409 km
Przełajówka 51579 km
Terenówka 26133 km
Kolarzówka 51959 km

szukaj

archiwum