Pokłosie
Czwartek, 11 listopada 2021 Kategoria do 200, Kocia czytelnia
Km: | 156.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:59 | km/h: | 22.47 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 454m | Sprzęt: Kolarzówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ta trasa to było pokłosie ogólnego rozmemłania.
Długi weekend, a tu żadnego planu. Kiedy zaczęłam planować okazało się, że wszystko bez sensu. Nie było już biletów na pociągi. Zaplanowałam więc 3 dniowy wypad w lasy na zachód kraju. Kupiłam bilet do Nowego Tomyśla, bo ten akurat dało się kupić. Ale w międzyczasie... odechciało mi się jechać.
Jednak skoro już miałam bilet w kieszeni, to pojechałam do Nowego Tomyśla. Tyle, że nie zaczęłam tam żadnej parodniówki. Kiedy dotarłam na miejsce, po prostu wsiadłam na rower i wróciłam nim do domu. Trasa miała kształt rogalika świętomarcńskiego. Wszystkiego wyszło 156 km i było nawet ładnie. Listopad niezaprzeczalnie ma swój urok. Początek we mgle, a później bardzo ładny dzień i wieczór oraz początek nocy.
Kilka fotek z tego wyjazdu. Miłego odbioru :)
Nowy Tomyśl i ogromny wiklinowy kosz we mgle.
Choinka.
Kolorów coraz mniej.
Patrząc w niebo.
Na dywanie z liści.
Jesienny domek.
Zrobiłam kota :)
Sina dal.
Wieczór.
Wyścigi.
Zaniemyśl.
Święto Niepodległości.
Czwartek w Środzie (Wielkopolskiej).
Długi weekend, a tu żadnego planu. Kiedy zaczęłam planować okazało się, że wszystko bez sensu. Nie było już biletów na pociągi. Zaplanowałam więc 3 dniowy wypad w lasy na zachód kraju. Kupiłam bilet do Nowego Tomyśla, bo ten akurat dało się kupić. Ale w międzyczasie... odechciało mi się jechać.
Jednak skoro już miałam bilet w kieszeni, to pojechałam do Nowego Tomyśla. Tyle, że nie zaczęłam tam żadnej parodniówki. Kiedy dotarłam na miejsce, po prostu wsiadłam na rower i wróciłam nim do domu. Trasa miała kształt rogalika świętomarcńskiego. Wszystkiego wyszło 156 km i było nawet ładnie. Listopad niezaprzeczalnie ma swój urok. Początek we mgle, a później bardzo ładny dzień i wieczór oraz początek nocy.
Kilka fotek z tego wyjazdu. Miłego odbioru :)
Nowy Tomyśl i ogromny wiklinowy kosz we mgle.
Choinka.
Kolorów coraz mniej.
Patrząc w niebo.
Na dywanie z liści.
Jesienny domek.
Zrobiłam kota :)
Sina dal.
Wieczór.
Wyścigi.
Zaniemyśl.
Święto Niepodległości.
Czwartek w Środzie (Wielkopolskiej).
komentarze
Miałe zbędnego rogala. Stop. Byłaś tak blisko. Stop. Trzeba było wpaść. Stop. :-)
Jurek57 - 06:38 sobota, 27 listopada 2021 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!