Różanka 1
Czwartek, 28 października 2021 Kategoria do 150, Kocia czytelnia
Km: | 115.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 1393m | Sprzęt: Kolarzówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Złota jesień najlepiej wygląda w górach. Zatem wzięłam 2 dni
wolnego i nieco przedłużyłam sobie weekend. W środę popołudniem ruszyłam
samochodem do Kotliny Kłodzkiej. Cały wyjazd opierał się o jedną bazę – w
Różance. Było więc bez sprzętu biwakowego. Zupełnie na lekko.
Pierwszego dnia zrobiłam pętlę przez Zieleniec, Duszniki-Zdrój, Polanicę-Zdrój oraz Bystrzycę Kłodzką. Zieleniec co prawda nie był na trasie, którą zaplanowałam jeszcze w domu, ale jadąc doszłam do wniosku, że warto tam wstąpić i sprawdzić, jak się miewają świąteczne klimaty, które odczuć dały się już w sierpniu, na MRDP. Na myśli mam choinkę, która właśnie latem, ozdobiona świątecznie, stała przy jednym z hoteli. Klimaty świąteczne, jak się okazało, bez zmian. Wystrojona choinka nadal tam była. Poza tym trwały przygotowania do sezonu narciarskiego. Wszędzie pełno sprzętu, przygotowane do zamontowania krzesełka do wyciągów, itd.
Pogoda cały czas była piękna. Z Zieleńca cofnęłam się, ponieważ zjazd do Kudowy nie był mi po drodze. Bardzo przyjemnym, leśnym zjazdem osiągnęłam Duszniki-Zdrój, gdzie odwiedziłam Orlen i wypiłam kawę. Dalsza droga to trasa do Szczytnej i pod zamek Szczytnik.
Wyjątkowo ładnie było na podjeździe pod ten zamek. Wspaniałe kolory. Niesamowite. Z ruinek przy zamku rozciągała się piękna panorama. Sam zamek z zewnątrz, również ładny.
Potem zjazd do Polanicy-Zdroju. Pojeździłam po centrum i w końcu znalazłam Dom Zdrojowy, w którym za drobną opłatą można było nabrać bardzo smacznej wody. Oczywiście skorzystałam z tej możliwości.
12 km później dotarłam do południowej części Kłodzka. Samo miasto zostawiłam jednak na inny dzień. Dziś już mi się nieco spieszyło na obiad do ośrodka w Różance, a przecież przede mną była jeszcze Bystrzyca Kłodzka, którą chciałam dziś pozwiedzać. Zwiedzanie wyszło bardzo pobieżnie, poza tym nie miałam na rynku już zbyt dobrego światła do zdjęć, wiedziałam więc, że trzeba tu będzie wrócić.
Z Bystrzycy 15 km do Różanki. Długopole Dolne, Długopole-Zdrój, Długopole Górne i w końcu Różanka. A wszystko to pod wiatr. Na obiad zdążyłam.
Ciąg dalszy
Pierwszego dnia zrobiłam pętlę przez Zieleniec, Duszniki-Zdrój, Polanicę-Zdrój oraz Bystrzycę Kłodzką. Zieleniec co prawda nie był na trasie, którą zaplanowałam jeszcze w domu, ale jadąc doszłam do wniosku, że warto tam wstąpić i sprawdzić, jak się miewają świąteczne klimaty, które odczuć dały się już w sierpniu, na MRDP. Na myśli mam choinkę, która właśnie latem, ozdobiona świątecznie, stała przy jednym z hoteli. Klimaty świąteczne, jak się okazało, bez zmian. Wystrojona choinka nadal tam była. Poza tym trwały przygotowania do sezonu narciarskiego. Wszędzie pełno sprzętu, przygotowane do zamontowania krzesełka do wyciągów, itd.
Pogoda cały czas była piękna. Z Zieleńca cofnęłam się, ponieważ zjazd do Kudowy nie był mi po drodze. Bardzo przyjemnym, leśnym zjazdem osiągnęłam Duszniki-Zdrój, gdzie odwiedziłam Orlen i wypiłam kawę. Dalsza droga to trasa do Szczytnej i pod zamek Szczytnik.
Wyjątkowo ładnie było na podjeździe pod ten zamek. Wspaniałe kolory. Niesamowite. Z ruinek przy zamku rozciągała się piękna panorama. Sam zamek z zewnątrz, również ładny.
Potem zjazd do Polanicy-Zdroju. Pojeździłam po centrum i w końcu znalazłam Dom Zdrojowy, w którym za drobną opłatą można było nabrać bardzo smacznej wody. Oczywiście skorzystałam z tej możliwości.
12 km później dotarłam do południowej części Kłodzka. Samo miasto zostawiłam jednak na inny dzień. Dziś już mi się nieco spieszyło na obiad do ośrodka w Różance, a przecież przede mną była jeszcze Bystrzyca Kłodzka, którą chciałam dziś pozwiedzać. Zwiedzanie wyszło bardzo pobieżnie, poza tym nie miałam na rynku już zbyt dobrego światła do zdjęć, wiedziałam więc, że trzeba tu będzie wrócić.
Z Bystrzycy 15 km do Różanki. Długopole Dolne, Długopole-Zdrój, Długopole Górne i w końcu Różanka. A wszystko to pod wiatr. Na obiad zdążyłam.
Ciąg dalszy
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!