Pożegnanie z Augustowem
Poniedziałek, 5 lipca 2021 Kategoria do 50, Kocia czytelnia
Km: | 6.67 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kolarzówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zamykam za sobą drzwi pokoju na drugim piętrze. Patrzę na
cyfrę 8, która na nich widnieje i myślę sobie, że wrócę tu za rok. Wdycham
zapach tego miejsca, żeby dobrze zapamiętać. Schodzę z rowerem krętymi schodami
na dół. Otwieram drzwi wyjściowe. Powietrze jest ciepłe i wilgotne.
Niepotrzebnie ubierałam długie rękawy, zaraz trzeba to będzie zdjąć.
Senny poranek, lekko mgliście, już nie pada. Idę do parku, ławeczki są mokre od wczorajszego deszczu. Osuszam dla siebie kawałek. Siadam. Natychmiast zlatują się przeraźliwie chude i wygłodzone augustowskie komary. Patrzę na fontannę i dokarmiam te komary własną krwią. Nie przeszkadzają mi. Czas mija w trudnym do określenia tempie.
Na dworzec kolejowy jadę na pamięć, to tylko kilka kilometrów. GPS pokazuje jakieś dziwactwa, ale ja przecież wiem lepiej. Czas wracać do domu.
Senny poranek, lekko mgliście, już nie pada. Idę do parku, ławeczki są mokre od wczorajszego deszczu. Osuszam dla siebie kawałek. Siadam. Natychmiast zlatują się przeraźliwie chude i wygłodzone augustowskie komary. Patrzę na fontannę i dokarmiam te komary własną krwią. Nie przeszkadzają mi. Czas mija w trudnym do określenia tempie.
Na dworzec kolejowy jadę na pamięć, to tylko kilka kilometrów. GPS pokazuje jakieś dziwactwa, ale ja przecież wiem lepiej. Czas wracać do domu.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!