Płock
Środa, 2 czerwca 2021 Kategoria do 50, Kocia czytelnia
Km: | 13.45 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 36m | Sprzęt: Przełajówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Krótki, intensywny czas. Od rana do wieczora. Całe dnie w
drodze. Wstążka asfaltu nawijana na koła mojego roweru, widoki, obrazki, kadry.
Upływający czas.
Środowy wieczór spędzam na podróży koleją do Płocka. To nie aż tak daleko, ale połączenie jest mało ciekawe. Dość dużo czasu spędzam na przesiadce w Kutnie. Jadę do centrum miasteczka. Stara część wygląda znajomo, ale dobiegły mnie informacje, że znaczna część centrum została zabetonowana. Muszę to zobaczyć i na własne oczy przekonać się, jak to wygląda. Jest pogodny, wiosenny wieczór. Jest też beton. Ponoć wcześniej rosły tu drzewa. Nie pamiętam tego obrazu, w pamięci siedzi za to plac budowy. Kiedy byłam tu ostatnio, wszystko było rozkopane. Co dziwne, beton się przyjął. Na betonie tętni życie. Młodzież i dzieciaki jeżdżą na rowerach i hulajnogach, chodzą grupkami, dorośli siedzą w kawiarni. W letnie popołudnie z pewnością jednak będzie tu straszna spiekota…
Pociąg z Kutna do Płocka, to stary skład TLK. Nie lubię. Ciasne przedzialiki, brak miejsc na rowery i konieczność upychania ich w korytarzu ostatniego wagonu. No ale jestem tu. Pociąg jest prawie pusty, jest już praktycznie ciemno. Cicho, ciemno, ciepło.
W Płocku jadę na chwilę do centrum. Chyba kiedyś tu byłam, ale jakoś nie mam wspomnień. Jadę zatem po wspomnienia.
Noc w Płocku. Jak i gdzie, skoro tu same pola? Namiot rozbijam w wysokich trawach, na węźle drogowym. Jest już po 23.00, więc może być. Zwinąć się stąd będzie trzeba skoro świt, a noc czerwcowa taka krótka!
Środowy wieczór spędzam na podróży koleją do Płocka. To nie aż tak daleko, ale połączenie jest mało ciekawe. Dość dużo czasu spędzam na przesiadce w Kutnie. Jadę do centrum miasteczka. Stara część wygląda znajomo, ale dobiegły mnie informacje, że znaczna część centrum została zabetonowana. Muszę to zobaczyć i na własne oczy przekonać się, jak to wygląda. Jest pogodny, wiosenny wieczór. Jest też beton. Ponoć wcześniej rosły tu drzewa. Nie pamiętam tego obrazu, w pamięci siedzi za to plac budowy. Kiedy byłam tu ostatnio, wszystko było rozkopane. Co dziwne, beton się przyjął. Na betonie tętni życie. Młodzież i dzieciaki jeżdżą na rowerach i hulajnogach, chodzą grupkami, dorośli siedzą w kawiarni. W letnie popołudnie z pewnością jednak będzie tu straszna spiekota…
Pociąg z Kutna do Płocka, to stary skład TLK. Nie lubię. Ciasne przedzialiki, brak miejsc na rowery i konieczność upychania ich w korytarzu ostatniego wagonu. No ale jestem tu. Pociąg jest prawie pusty, jest już praktycznie ciemno. Cicho, ciemno, ciepło.
W Płocku jadę na chwilę do centrum. Chyba kiedyś tu byłam, ale jakoś nie mam wspomnień. Jadę zatem po wspomnienia.
Noc w Płocku. Jak i gdzie, skoro tu same pola? Namiot rozbijam w wysokich trawach, na węźle drogowym. Jest już po 23.00, więc może być. Zwinąć się stąd będzie trzeba skoro świt, a noc czerwcowa taka krótka!
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!