Miasto tramwajów
Piątek, 13 listopada 2020 Kategoria do 50, Kocia czytelnia
Km: | 7.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Przełajówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Późny wieczór, piątek. Znowu jestem w mieście tramwajów.
Gdyby ktoś mnie zapytał, z czym kojarzą mi się Katowice, bez namysłu bym
powiedziała, że z nocnymi tramwajami. Jadę rowerem ulicą 3 Maja, chwilę później
jestem na rynku. Tramwaje, jeden za drugim. Robię serię zdjęć.
Kiedyś przyjadę tu pojeździć wieczornymi tramwajami. Wtopię się w miasto. Bez roweru. Tymczasem znowu jadę do lasu, w znajome miejsce. Jest w tym miejscu coś dziwnego. To już trzeci raz, gdy tu śpię i trzeci raz, gdy śpię bardzo słabo. Może to kwestia hałasu od drogi i od torów kolejowych? A może to wina późnej godziny zasypiania? Zwykle przecież spać chodzę znacznie wcześniej.
Kiedyś przyjadę tu pojeździć wieczornymi tramwajami. Wtopię się w miasto. Bez roweru. Tymczasem znowu jadę do lasu, w znajome miejsce. Jest w tym miejscu coś dziwnego. To już trzeci raz, gdy tu śpię i trzeci raz, gdy śpię bardzo słabo. Może to kwestia hałasu od drogi i od torów kolejowych? A może to wina późnej godziny zasypiania? Zwykle przecież spać chodzę znacznie wcześniej.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!