BBT (3)
Wtorek, 28 sierpnia 2018 Kategoria BBT, do 50, Kocia czytelnia
Km: | 43.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kolarzówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Puste i ciemne góry. Jest to noc bez księżyca i bez gwiazd.
Niebo jest doskonale czarne. Uruchamiam mp3. Robi się weselej. Nie chce mi się
spać. Naraz widzę czerwone światełko z przodu. Zombie! To musi być zombie, bo
jedzie zakosami. Chwila – on szarżuje prosto na rów! Ale nie ma gleby,
wykręcił. Doganiam. Potem nad drogą jest mgła. Widoczność marna. Jedziemy
ostatnie kilometry. Jest Rabe, Żłobek i Lutowiska. Ostatnia ostrzejsza góra. A
potem zjazd i łagodnie pod górę do mety. Meta o 5.04. Robi się już widno.
Nikogo tu nie ma poza jakimś gościem, który dojechał tuż przed nami. Myślę sobie o tym maratonie. Nie taki wynik miałam osiągnąć jechałam aż 68 godzin i 9 minut. Jednak... w jednym roku, w krótkim odstępie czasu przejechałam w trybie sportowym aż dwa duże kraje: Stany Zjednoczone w poprzek, Polskę - po najdłuższej przekątnej. To całkiem ciekawe osiągnięcie.
Teraz siadam na ławce. Głowę opieram na stole. Zamarzam i zasypiam jednocześnie. To jest koniec. Jutra nie będzie.
Stoję na szczycie wysokiej góry, stopą strącam kamień. Patrzę jak spada i teraz nie mogę już zrobić nic. Jutro zejdzie lawina kamieni. Wszystko potoczy się w innym niż chcę kierunku. Ale to dopiero jutro. Teraz zwijam się w kłębek i zasypiam. A zatem, dobrej nocy.
„Today is gonna be the day that they`re gonna throw it back to you.
By now you should`ve somehow realized what you gotta do.
I don`t believe that anybody feels the way I do, about you now.
And all the roads we have to walk are winding
And all the lights that lead us there are blinding.
There are many things that I would like to say to you but I don`t know how”
Teraz siadam na ławce. Głowę opieram na stole. Zamarzam i zasypiam jednocześnie. To jest koniec. Jutra nie będzie.
Stoję na szczycie wysokiej góry, stopą strącam kamień. Patrzę jak spada i teraz nie mogę już zrobić nic. Jutro zejdzie lawina kamieni. Wszystko potoczy się w innym niż chcę kierunku. Ale to dopiero jutro. Teraz zwijam się w kłębek i zasypiam. A zatem, dobrej nocy.
„Today is gonna be the day that they`re gonna throw it back to you.
By now you should`ve somehow realized what you gotta do.
I don`t believe that anybody feels the way I do, about you now.
And all the roads we have to walk are winding
And all the lights that lead us there are blinding.
There are many things that I would like to say to you but I don`t know how”
komentarze
Gratulacje z ponownego pokonania BBT,obserwowałem Twoje poczynania na trasie Dałaś radę to najważniejsze.
Pozdrawiam Marek z Mrągowa Mark433 - 17:55 wtorek, 11 września 2018 | linkuj
Pozdrawiam Marek z Mrągowa Mark433 - 17:55 wtorek, 11 września 2018 | linkuj
Gratulacje z ponownego pokonania BBT,obserwowałem Twoje poczynania na trasie Dałaś radę to najważniejsze.
Pozdrawiam Marek z Mrągowa Mark433 - 17:55 wtorek, 11 września 2018 | linkuj
Pozdrawiam Marek z Mrągowa Mark433 - 17:55 wtorek, 11 września 2018 | linkuj
Super relacja. Po przejechaniu takiego dystansu samochodem, też zasnął bym i zamarzł. Zapominasz o tym, że funkcjonujesz w innym wymiarze. Opisujesz nam rzeczy których nigdy nie doświadczymy.
lutra - 21:04 sobota, 1 września 2018 | linkuj
:) faceci to świnie ! - nie wiedziałam że aż takie ...
Ja nie mogłam Cię obserwować jak jedziesz ;( wyglądało jakbyś miałam wyłączony gps.
Księgowego widziałam jak jedzie - a Ciebie nie.... Katana1978 - 19:59 sobota, 1 września 2018 | linkuj
Ja nie mogłam Cię obserwować jak jedziesz ;( wyglądało jakbyś miałam wyłączony gps.
Księgowego widziałam jak jedzie - a Ciebie nie.... Katana1978 - 19:59 sobota, 1 września 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!