Wakacje na Ścianie 8
Sobota, 17 czerwca 2017 Kategoria do 150, Kocia czytelnia
Uczestnicy
Km: | 146.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 2270m | Sprzęt: Przełajówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Całą noc przelotnie padało. Ranek wita nas zimny i początkowo bezdeszczowy. Początkowo, bo w ciągu dnia pada wielokrotnie i z różną intensywnością. Najbardziej górzysty dzień mamy niestety w marnej pogodzie. Ze Słowacji wydostajemy się wjeżdżając na przełęcz Radoszycką, a w Polsce zjeżdżamy do Radoszyc.
W Cisnej zaskakuje nas ogromna ilość samochodów i dziki tłum ludzi. Zważywszy na marną pogodę, aż trudno uwierzyć w to co widzimy. Jednak szybko łączymy to z długim weekendem. W dodatku po miasteczku chodzą ubłoceni ludzie z medalami na szyjach. Wygląda na to, że właśnie zakończyły się jakieś pieszo - błotne zawody sportowe. To wiele tłumaczy. Wbijamy się do jednego z lokali na ciepły obiad i herbatę.
Posileni jedziemy nad Solinę. Droga wcale nie jest prosta, raz po raz wyrastają przed nami konkretne ścianki. Kiedy w końcu docieramy do zapory, okazuje się, że część spacerowa z widokiem na Solinę jest w remoncie. Udostępnione jest jedynie wąskie przejście. Z rowerami nie ma szans się tam wcisnąć. Oglądamy więc zbiornik jedynie z daleka, przez pręty metalowego ogrodzenia.
Dalej, zmęczeni sporym ruchem, uciekamy na mniej główną drogę. W Myczkowcach przechodzi ona w parokilometrowy kamienny bruk. Potem na chwilę wyjeżdżamy na DK84 znaną z BBT. Odbijamy z niej w Olszanicy i jedziemy do Ropienki. Za Ropienką podjazd wakacji. Długa ściana.
Pogoda znowu się pogarsza. Nie dość, że cały czas jest zimno, do tego znowu mocno pada. Do Arłamowa docieramy w strugach deszczu, powoli robi się też szaro. Jesteśmy porządnie przemoczeni, a zjazd funduje nam dodatkowy prysznic. Przez chwilę przechodzi nam przez myśl nocleg w agroturystyce. Ale ostatecznie namiot wygrywa. Pod namiotem jest fajniej. Nawet jeśli ten namiot chwilowo bardziej przypomina zatęchłą, mokrą szmatę niż piękny pałac.
Posileni jedziemy nad Solinę. Droga wcale nie jest prosta, raz po raz wyrastają przed nami konkretne ścianki. Kiedy w końcu docieramy do zapory, okazuje się, że część spacerowa z widokiem na Solinę jest w remoncie. Udostępnione jest jedynie wąskie przejście. Z rowerami nie ma szans się tam wcisnąć. Oglądamy więc zbiornik jedynie z daleka, przez pręty metalowego ogrodzenia.
Dalej, zmęczeni sporym ruchem, uciekamy na mniej główną drogę. W Myczkowcach przechodzi ona w parokilometrowy kamienny bruk. Potem na chwilę wyjeżdżamy na DK84 znaną z BBT. Odbijamy z niej w Olszanicy i jedziemy do Ropienki. Za Ropienką podjazd wakacji. Długa ściana.
Pogoda znowu się pogarsza. Nie dość, że cały czas jest zimno, do tego znowu mocno pada. Do Arłamowa docieramy w strugach deszczu, powoli robi się też szaro. Jesteśmy porządnie przemoczeni, a zjazd funduje nam dodatkowy prysznic. Przez chwilę przechodzi nam przez myśl nocleg w agroturystyce. Ale ostatecznie namiot wygrywa. Pod namiotem jest fajniej. Nawet jeśli ten namiot chwilowo bardziej przypomina zatęchłą, mokrą szmatę niż piękny pałac.
Mapa:
Zdjęcia
.
komentarze
Jak to możliwe, że dopiero dzisiaj trafiłam na ten opis? Świetna wyprawa, świetnie zdjęcia i świetny opis. :)
animalek - 15:17 piątek, 7 lipca 2017 | linkuj
Psięknie pojechane. A ta ubłocona załoga to zapewne uczestnicy
" Biegu Rzeźnika " . Pozdro SimplyR - 19:41 piątek, 30 czerwca 2017 | linkuj
" Biegu Rzeźnika " . Pozdro SimplyR - 19:41 piątek, 30 czerwca 2017 | linkuj
Wspaniale opisana wyprawa rowerowa, okraszona wyjątkowymi, klimatycznymi fotografiami :)
Taka relacja z pewnością zachęci wiele osób do podążenia na Wschód :)
Gratuluję! malarz - 04:22 piątek, 30 czerwca 2017 | linkuj
Taka relacja z pewnością zachęci wiele osób do podążenia na Wschód :)
Gratuluję! malarz - 04:22 piątek, 30 czerwca 2017 | linkuj
Witaj Kocie! Wszystkie dotychczasowe odcinki "Wakacji na ścianie " przeczytałem. Obejrzałem też wszystkie zdjęcia. Jest co poczytać, jest o czym marzyć. Kot i Wilk. Trochę jak Wilk i Zając z kreskówek mojego dzieciństwa. Ekipa nie do podrobienia. :) Pasuje trochę do wschodniego wątku Waszych wypraw.
Przygoda na dobrych obrotach! lutra - 21:41 czwartek, 29 czerwca 2017 | linkuj
Przygoda na dobrych obrotach! lutra - 21:41 czwartek, 29 czerwca 2017 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!