Colex Poznań - nie polecam!
Środa, 7 czerwca 2017 Kategoria do 50, Kocia czytelnia, Zdaniem Kota
Km: | 33.99 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 231m | Sprzęt: Hardtail | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś wybrałam się do sklepu rowerowego Colex w Poznaniu. Sprawa niezbyt miła, bo chodziło o reklamację tylnego koła mojej kolarzówki. Byłam wcześniej, na przestrzeni wielu lat, w tym sklepie niejednokrotnie. Zawsze załatwiałam zakupy, nigdy nie byłam z problemem i w związku z tym uważałam obsługę za miłą. Dziś kompletnie zmieniłam zdanie na temat właściciela i wiem już, że nigdy więcej nie będę tam niczego kupować.
Pan właściciel potraktował mnie wyjątkowo lekceważąco. Pozwalał sobie na porównywanie mojej wiedzy o rowerach (dość zabawne, bo nie zna mnie na tyle, by wydawać osądy) do swojej wiedzy o kosmosie (ta jest ponoć żadna). Im dłużej rozmawialiśmy, tym bardziej czułam się zażenowana. Miałam wrażenie, że gdyby przyszła do sklepu z tą samą sprawą inna osoba - np. rosły facet w obcisłych gaciach, to by został potraktowany zupełnie inaczej.
Pan nie był nawet za bardzo zainteresowany zobaczeniem na czym polega problem z kołem, gdyż z góry założył, że problemu nie ma. Dopiero po moich uporczywych naciskach zgodził się na zamontowanie kasety na tym kole i łaskawie zerknął. Po czym... stwierdził, że luz na bębenku zupełnie nowego koła to rzecz całkiem naturalna...
No ludzie, come on!
Nawet w moich najtańszych kołach nie ma takiego luzu, jaki tu jest od nowości!
Pan jednak dalej sobie płynął w nieuprzejmym traktowaniu mnie. Zgryźliwie się dziwił temu, że zamontowałam koła w rowerze dopiero teraz mimo, że kupiłam je kilka miesięcy wcześniej. No cóż. Najdelikatniej jak tylko umiałam, wytłumaczyłam mu, że to nie jego sprawa. Mówił też, że możemy sobie posprawdzać inne rowery, a najlepiej te najdroższe i wtedy zobaczę, że tam też tak jest. Im więcej gadał, tym śmieszniej i straszniej mi się robiło.
Ostatecznie, mając już kompletnie dość jego przemądrzałego i lekceważącego tonu, zażądałam aby w końcu raczył przyjąć moją reklamację. Przyjął, oczywiście cały czas nadając, że luz na bębenku jest normalny i tak ma być.
Nawet jeśli... "tak ma być", to zdecydowanie nie może być tak, że obsługa - a w szczególności właściciel sklepu - lekceważy klienta, traktuje go jak kompletnego ignoranta i nieomal odmawia przyjęcia reklamacji.
Pan właściciel potraktował mnie wyjątkowo lekceważąco. Pozwalał sobie na porównywanie mojej wiedzy o rowerach (dość zabawne, bo nie zna mnie na tyle, by wydawać osądy) do swojej wiedzy o kosmosie (ta jest ponoć żadna). Im dłużej rozmawialiśmy, tym bardziej czułam się zażenowana. Miałam wrażenie, że gdyby przyszła do sklepu z tą samą sprawą inna osoba - np. rosły facet w obcisłych gaciach, to by został potraktowany zupełnie inaczej.
Pan nie był nawet za bardzo zainteresowany zobaczeniem na czym polega problem z kołem, gdyż z góry założył, że problemu nie ma. Dopiero po moich uporczywych naciskach zgodził się na zamontowanie kasety na tym kole i łaskawie zerknął. Po czym... stwierdził, że luz na bębenku zupełnie nowego koła to rzecz całkiem naturalna...
No ludzie, come on!
Nawet w moich najtańszych kołach nie ma takiego luzu, jaki tu jest od nowości!
Pan jednak dalej sobie płynął w nieuprzejmym traktowaniu mnie. Zgryźliwie się dziwił temu, że zamontowałam koła w rowerze dopiero teraz mimo, że kupiłam je kilka miesięcy wcześniej. No cóż. Najdelikatniej jak tylko umiałam, wytłumaczyłam mu, że to nie jego sprawa. Mówił też, że możemy sobie posprawdzać inne rowery, a najlepiej te najdroższe i wtedy zobaczę, że tam też tak jest. Im więcej gadał, tym śmieszniej i straszniej mi się robiło.
Ostatecznie, mając już kompletnie dość jego przemądrzałego i lekceważącego tonu, zażądałam aby w końcu raczył przyjąć moją reklamację. Przyjął, oczywiście cały czas nadając, że luz na bębenku jest normalny i tak ma być.
Nawet jeśli... "tak ma być", to zdecydowanie nie może być tak, że obsługa - a w szczególności właściciel sklepu - lekceważy klienta, traktuje go jak kompletnego ignoranta i nieomal odmawia przyjęcia reklamacji.
komentarze
Nic dodać, nic ująć Morsie!
Nieraz się spotykałem z takim podejściem, próba najmniejszego zakwestionowania wiedzy takiego osobnika od razu spotyka się z kontrakcją jaka spotkała Kota. Ale nie ma co sobie dawać na głowę wejść, szczególnie jak koleś produkuje takie mądrości jak to, że luz na bębenku to normalna sprawa. wilk - 20:32 wtorek, 20 czerwca 2017 | linkuj
Nieraz się spotykałem z takim podejściem, próba najmniejszego zakwestionowania wiedzy takiego osobnika od razu spotyka się z kontrakcją jaka spotkała Kota. Ale nie ma co sobie dawać na głowę wejść, szczególnie jak koleś produkuje takie mądrości jak to, że luz na bębenku to normalna sprawa. wilk - 20:32 wtorek, 20 czerwca 2017 | linkuj
Arogancja i lekceważenie klientów to dość powszechna praktyka u mechaników, szczególnie jak klient sobie "uzurpuje" jakąś wiedzę w temacie. ;)
mors - 21:07 czwartek, 15 czerwca 2017 | linkuj
W Bydgoszczy jest taki jeden sobie sklepiczek o nazwie "Wędrowiec". Obsługa okrrrrrrropna i nieprzyjemna. Kolesie, którzy tam sprzedają, sprawiają wrażenie robiących to "za karę", a klientów traktują jak intruzów.
Chciałem kupić u nich torebkę na bagażnik Author''a, A-N216. Facet pokazał mi zupełnie inny, twierdząc że to ten, którego szukam. Kiedy zwróciłem mu uwagę, że to inny model, odpowiedział krótko "Niech będzie, że tak jest ...". Potem szybko odwrócił głowę i zachowywał tak, jakbym w ogóle nie istniał. przemekturysta - 22:25 wtorek, 13 czerwca 2017 | linkuj
Chciałem kupić u nich torebkę na bagażnik Author''a, A-N216. Facet pokazał mi zupełnie inny, twierdząc że to ten, którego szukam. Kiedy zwróciłem mu uwagę, że to inny model, odpowiedział krótko "Niech będzie, że tak jest ...". Potem szybko odwrócił głowę i zachowywał tak, jakbym w ogóle nie istniał. przemekturysta - 22:25 wtorek, 13 czerwca 2017 | linkuj
Ta sama "mądrość" co na Starołęce.. tam jest taki mały śmieszny grubasek, który "sprawdził" harczący suport zakładając na niego ajzolowatą, stalową korbę ;) chamom się w dupach poprzewracało od hajsu i od 98% idiotów tam przychodzących po "jakiś dobry miejski rower".. niestety.. moda na pedałowanko poskutkowała tym co jeżdżą całe życie zakazami dla rowerów, drogami dla pedałów i znaczącą agresją na drodze.. nie zdziwię się tych.. OBOWIĄZKOWYCH kasków, kamizelek, OC, AC kurwa huj wie co jeszcze a naćpane, nachlane, trzeźwe kurwy z puszek będą zabijać dalej..
BUS - 00:10 piątek, 9 czerwca 2017 | linkuj
Też miałem problem z serwisem. Oddałem koła na przegląd piast i centrowanie.
Miało być zrobione na następny dzień.
Gość każdego dnia przekładał oddanie kół, wymyślając różne powody. Tydzień czekałem i ostatniego dnia powiedziałem, że nie wyjdę jak nie zrobi.
Zostało zrobić konserwację bębenka. Godzinę się z tym grzebał, a ile się nasłuchałem jaki to z niego fachowiec.
Sklep Ok Bike na Limanowskiego w Łodzi. Nigdy więcej. Bitels - 21:13 czwartek, 8 czerwca 2017 | linkuj
Miało być zrobione na następny dzień.
Gość każdego dnia przekładał oddanie kół, wymyślając różne powody. Tydzień czekałem i ostatniego dnia powiedziałem, że nie wyjdę jak nie zrobi.
Zostało zrobić konserwację bębenka. Godzinę się z tym grzebał, a ile się nasłuchałem jaki to z niego fachowiec.
Sklep Ok Bike na Limanowskiego w Łodzi. Nigdy więcej. Bitels - 21:13 czwartek, 8 czerwca 2017 | linkuj
Aaaa ... !
Napisz mu taką opinię o jego sklepie na jego stronie internetowej !
Poinformuj go że informacja o sposobie w jaki Cię potraktował znalazła się na BS i może być powielana na innych forach !
Gwarantuję że to koło po reklamacji sam osobiści dostarczy Ci do domu z ukłonami ... !
Życie jest brutalne ... ! Jurek57 - 12:53 czwartek, 8 czerwca 2017 | linkuj
Napisz mu taką opinię o jego sklepie na jego stronie internetowej !
Poinformuj go że informacja o sposobie w jaki Cię potraktował znalazła się na BS i może być powielana na innych forach !
Gwarantuję że to koło po reklamacji sam osobiści dostarczy Ci do domu z ukłonami ... !
Życie jest brutalne ... ! Jurek57 - 12:53 czwartek, 8 czerwca 2017 | linkuj
Trzeba było być równie "bezczelnym" co interlokutor !
Zapytałbym mu się ile kilometrów jeździ w roku ... i go wyśmiać! Podając mu swoje osiągi !
Kiedyś na stacji benzynowej BP w Nowym Tomyślu nie chciano mi wydać faktury na benzynę i olej napędowy na dwóch różnych fakturach. Tylko na jednej . Tankowałem olej do auta a benzynę do agregatu prądotwórczego.
Kazano mi przyjechać następnego dnia kiedy będzie kierownik.Bo to on ma podjąć decyzję tak czy nie?
Wk.....em się !
Zagroziłem im (naciągając rzeczywistość) że niby jestem członkiem klubu Harleyowego liczącego w całej Polsce 1500 dusz !
I poinformuje moich "braci" na motorach żeby nigdy nie tankowali na tej stacji !
Dwie faktury miałem za 5 min !!! :) Jurek57 - 12:36 czwartek, 8 czerwca 2017 | linkuj
Zapytałbym mu się ile kilometrów jeździ w roku ... i go wyśmiać! Podając mu swoje osiągi !
Kiedyś na stacji benzynowej BP w Nowym Tomyślu nie chciano mi wydać faktury na benzynę i olej napędowy na dwóch różnych fakturach. Tylko na jednej . Tankowałem olej do auta a benzynę do agregatu prądotwórczego.
Kazano mi przyjechać następnego dnia kiedy będzie kierownik.Bo to on ma podjąć decyzję tak czy nie?
Wk.....em się !
Zagroziłem im (naciągając rzeczywistość) że niby jestem członkiem klubu Harleyowego liczącego w całej Polsce 1500 dusz !
I poinformuje moich "braci" na motorach żeby nigdy nie tankowali na tej stacji !
Dwie faktury miałem za 5 min !!! :) Jurek57 - 12:36 czwartek, 8 czerwca 2017 | linkuj
Udowodnienie wymądrzającemu się sprzedawcy, że to kwestia koła, a nie kasety.
wilk - 10:35 czwartek, 8 czerwca 2017 | linkuj
"czym innym luz samego bębenka względem koła (który w nowym kole nie ma prawa występować) - co miało tutaj miejsce"
To w takim razie co miało na celu zakładanie kasety szosowej w sklepie? garmin - 10:17 czwartek, 8 czerwca 2017 | linkuj
To w takim razie co miało na celu zakładanie kasety szosowej w sklepie? garmin - 10:17 czwartek, 8 czerwca 2017 | linkuj
Czym innym jest luz kasety względem bębenka (to kwestia dokręcenia lub właściwej podkładki), czym innym luz samego bębenka względem koła (który w nowym kole nie ma prawa występować) - co miało tutaj miejsce. Ale różnicę bardzo łatwo wykryć, wystarczy poruszać bębenkiem na boki przy zdjętej kasecie.
A tekst, że luz na bębenku jest normalny - to kompromitacja faceta jako znawcy, tym bardziej, że tu luz był duży i zauważalny, skoro wspominałaś, że większy niż w moim kole, gdzie na Podróżniku zakończyło się zawijaniem bębenka i ledwo się jechać dało, a koło dzwoniło na każdej nierówności. wilk - 09:08 czwartek, 8 czerwca 2017 | linkuj
A tekst, że luz na bębenku jest normalny - to kompromitacja faceta jako znawcy, tym bardziej, że tu luz był duży i zauważalny, skoro wspominałaś, że większy niż w moim kole, gdzie na Podróżniku zakończyło się zawijaniem bębenka i ledwo się jechać dało, a koło dzwoniło na każdej nierówności. wilk - 09:08 czwartek, 8 czerwca 2017 | linkuj
Bębenek piasty jest dostosowana do kaset 8/9/10/11 biegowych. W szosie kaseta 11s jest szersza, zatem przy kasetach 8/9/10 trzeba zastosować podkładkę. Luz może się pojawić przy próbie użycia kasety 11s MTB bo taka kaseta ma szerokość jak szosowe 8/9/10 i w tym przypadku trzeba zastosować podkładkę jak dla szosowych kaset 8/9/10.
garmin - 21:46 środa, 7 czerwca 2017 | linkuj
Można powiedzieć klasyczne zachowanie w wielu polskich sklepach, zarówno stacjonarnych, jak i internetowych. W zachodnim sklepie reklamację przyjmują bez słowa, u nas w wielu sklepach mili są tylko przy zakupach, a z reklamacją zaczyna się cyrk. Gościu tekstami, że luz na bębenku to normalna sprawa zwyczajnie się kompromituje, najpewniej myślał, że trafił na zupełnie naiwną, która łyknie jego narrację "wielki znawca vs rowerowy ciemniak" i bezczelnością chciał wywrzeć presję. Dobrze, że się nie nadałaś spławić, na nowym bębenku nie ma prawa być luzu.
wilk - 21:04 środa, 7 czerwca 2017 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!