Listopadowa noc
Niedziela, 6 listopada 2016 Kategoria do 200, Kocia czytelnia, Kocia muzyka
Km: | 171.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 503m | Sprzęt: Kolarzówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Listopadowa noc jest uparta. Trwa, i trwa, i trwa. Ile tak można trwać?...
I kiedy wiara w to, że w końcu przyjdzie dzień zmienia się w narastające zniecierpliwienie, on nadchodzi
Jest tak obłędnie szary i chłodny, że jedyne na co ma się ochotę, to gorąca kawa
Jeszcze daleko, lecz myślami jestem już w tam: siedzę w małej kawiarni, w cieple, spoglądam przez okno, być może wertuję gazetę.
I gdy docieram na miejsce okazuje się, że to... ostatni raz. Nigdy więcej nie wypiję tu kawy. Żal. Myślami jestem w przeszłości. Ale tylko na chwilę.
"Pewnie gdzieś mamy czas i miejsce. W których razem, jesteśmy, czytamy gazetę i pijemy kawę."
I kiedy wiara w to, że w końcu przyjdzie dzień zmienia się w narastające zniecierpliwienie, on nadchodzi
Jest tak obłędnie szary i chłodny, że jedyne na co ma się ochotę, to gorąca kawa
Jeszcze daleko, lecz myślami jestem już w tam: siedzę w małej kawiarni, w cieple, spoglądam przez okno, być może wertuję gazetę.
I gdy docieram na miejsce okazuje się, że to... ostatni raz. Nigdy więcej nie wypiję tu kawy. Żal. Myślami jestem w przeszłości. Ale tylko na chwilę.
"Pewnie gdzieś mamy czas i miejsce. W których razem, jesteśmy, czytamy gazetę i pijemy kawę."
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!