Gatto.Rosablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Znajomi

wszyscy znajomi(99)
Kalendarz na stronę

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kot.bikestats.pl

linki

Zielona Góra - Leszno (3)

Niedziela, 20 marca 2016 Kategoria do 200, Kocia czytelnia
Km: 187.79 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 5.0°C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: 556m Sprzęt: Przełajówka Aktywność: Jazda na rowerze
Nocą coś biegało koło namiotu. Przez chwilę. A potem mi się śniło stado saren, że biegają dookoła mnie. Rano kawa i zwijanie namiotu. Dziś dla odmiany wieje. Zaczynam od bruku. Jest to ten lepszy, "szybki" bruk. Jakoś tak jest mi lepiej niż wczoraj i nawet szybko trafia się Orlen. Włażę, piję kawę, jem kanapkę na ciepło. Humor mam już zupełnie dobry. Przycinanie trasy? Eeee..... po co? Skoro przecież jest nieźle, to pojadę pełną wersję. Zaczyna padać deszcz dokładnie w momencie, gdy Bono w słuchawkach zaczyna śpiewać mi do ucha "it`s a beautifull day". Czyż nie jest pięknie? Niedzielny poranek i wycieczka rowerowa. No to jazda. Zaliczam w deszczu Chocianów. A potem Gromadkę.
Rany, jak zimno!
Matko, jak mokro!
Wracam z zygzaka do Przemkowa. Ten sam Orlen co dobre 2 godziny temu. Tym razem wyglądam jak zmokła kura.
- małą herbatę poproszę.
- jest pani pewna, że mała wystarczy?...
No cóż. Muszę wyglądać wyjątkowo żałośnie. Oczywiście ulegam sugestii i biorę dużą herbatę.
Największa górka podczas całej tej trzydniówki trafia się na dojeździe do DK3. Ponad 50m w górę. A potem trójeczka. Na całym moim odcinku - z szerokim poboczem. Równiutko. Jak miło! Napawam się tą jazdą - coś mi się w końcu od życia należy, prawda? Odrobina luksusu. Pada co chwilę. Mocno też wieje. Tuż przed skrzyżowaniem trójki z dwunastką zatrzymuję się w przydrożnym barze i zamawiam pierogi. Jedząc gapię się na wydruk mapy i dochodzę do wniosku, że mogę opóźnić wyjazd na DK12 robiąc kawałek po drodze równoległej. Jadę zgodnie z nowym pomysłem i szybko ładuję się w teren. Co to by było za gminobranie bez terenowej wtopy? Wyjazd na DK12 odwleczony. Chociaż.... niepotrzebnie. W niedzielę około południa ruchu tu praktycznie nie ma. W związku z tym tą równą i gładką drogą jadę aż do Głogowa. W miasteczku rynek w remoncie oraz piękny różowy most na Odrze. Dziurawe drogi towarzyszą mi aż do końca, a w Lesznie, z którego wracam koleją do domu, trafia się nawet trochę bruku.

Mapka trasy z całego weekendu:

Zdjęcia

Zaliczone gminy: Zielona Góra (teren wiejski), Świdnica, Brody, Tuplice, Trzebiel, Łęknica, Przewóz, Gozdnica, Małomice, Przemków, Gaworzyce, Radwanica, Żukowice, Jerzmanowa, Głogów (teren wiejski), Głogów (miasto), Kotla, Węgliniec, Pieńsk, Osiecznica, Bolesławiec (teren wiejski), Chocianów, Gromadka (23 gminy).


komentarze
Fajny miałaś weekend tylko rzeczywiście pogoda mogła być lepsza. Kurde, gdzie ta wiosna???
starszapani
- 18:43 środa, 23 marca 2016 | linkuj
Miło mi :).
Po takich fajnych wyjazdach zawsze trudno jest mi wrócić do zwykłej codzienności.
Kot
- 21:18 wtorek, 22 marca 2016 | linkuj
Masakra ;) W jeden średni (jak na Ciebie) weekend obleciałaś większość "dorobku" mojego życia... :>
mors
- 19:29 wtorek, 22 marca 2016 | linkuj
Czekałem już na odrobinę kocich opowieści i trafiła mi się gratka. Zdjęcia z kociego, wędrownego życia są jak zawsze atrakcyjną ilustracją do opowiadania ze szlaku. Szacun Kocie! ;)
lutra
- 17:15 wtorek, 22 marca 2016 | linkuj
Masz charakter/ek ... ! :-)
Jurek57
- 16:35 wtorek, 22 marca 2016 | linkuj
Gratuluję odwagi i wytrwałości w samotnym jeżdżeniu po Polsce. Jesteś super!
yurek55
- 11:08 wtorek, 22 marca 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

Hardtail 78409 km
Przełajówka 51579 km
Terenówka 26133 km
Kolarzówka 51959 km

szukaj

archiwum