Gatto.Rosablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Znajomi

wszyscy znajomi(99)
Kalendarz na stronę

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kot.bikestats.pl

linki

Na przedzimiu do Torunia

Sobota, 28 listopada 2015 Kategoria do 200, Kocia czytelnia
Km: 170.85 Km teren: 0.00 Czas: 07:44 km/h: 22.09
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: 439m Sprzęt: Przełajówka Aktywność: Jazda na rowerze
Jest ich całkiem sporo. Gotowych tras, które tylko czekają na swój czas. Ta… znowu musi poczekać. To niestety nie będzie dziś. Szkoda, ale odpuszczam. Może spaść marznący deszczyk.

Nie lubię
Wstaję ledwie 20 minut wcześniej niż do pracy, tj. o 5:00. Leniwie jem śniadanie. W sumie…. nie spieszy mi się. Nie jadę nigdzie daleko. Analizowałam prognozy przez cały piątkowy wieczór. Toruń to jedyna w pełni bezpieczna opcja (jeśli idzie o opady, które mogą marznąć). Jeśli zaś chodzi o wiatr, to optymalnie nie będzie. Niestety. No i będzie zimno. Też niestety. Ja przecież nie lubię zimna.

Bieganie
Startuję ze sporym poślizgiem. Nic nie szkodzi – trzeba będzie – to docisnę. Gdy wsiadam na rower jest 6:40 i niebo powoli przestaje być czarne. Nowy dzień. Zaraz się zacznie. Jest zimno, -2 stopnie. Obiecuję sobie wielką kawę w Janowcu Wielkopolskim. Najpierw jednak muszę tam dojechać. W międzyczasie aż 2 razy schodzę z roweru, by pobiegać w miejscu i rozgrzać stopy. Działa. Gdy z daleka widzę stację Orlenu w Janowcu czuję mega radość. Wreszcie! Piję kawę, jem rogala. Gdy wychodzę – miła niespodzianka. Temperatura skoczyła do 0*C, jest 9:30. Wiele cieplej dziś nie będzie. Maksymalnie do +2 stopni i te 2 stopnie będą się trzymały przez…. 20 minut. Cóż, przedzimie.

Dublet
Wiele razy przy różnych okazjach leciałam przez Żnin. Nigdy nie byłam w centrum. Może dzisiaj? Dlaczego nie! Całkiem przyjemne to centrum. Gdyby tylko nie bruk! Od wstrząsów luzuje mi się lemondka (za słabo przykręciłam). Po chwili zapada się klamka przedniego hamulca. Co za podwójny pech… Zatrzymuję się. Dokręcam lemondkę, podciągam linkę hamulca. Trochę czasu zeszło. Wszystko w rękawiczkach, narzędzia głęboko w torbie. No ale po około 10 minutach jadę dalej. W Barcinie mogę decydować. Albo pojadę standardową trasą na Toruń, albo ją wydłużę o 20 km i polecę przez Inowrocław. Wybieram drugą opcję.



Grunt
Szybko zaczynam żałować. Droga na Inowrocław to ból. Wiatr i zimno mocno przeszkadzają. W dodatku jest spory ruch. Przez Inowrocaław przelatuję. Nie wjeżdżam do centrum. Z czasem jest ciasno, mocno na styk. Tuż za miastem jakieś roboty drogowe, lecę więc gruntem.

Gdzie te dziury?
Ta wiocha nazywa się Wonorze. To tu zrobiłam sobie krzywdę. To już końcówka walki z przeszkadzającym wiatrem. Depczę mocno, lekko wykrzywiam lewą nogę, naciskam i… czuję okropny, ostry ból w kolanie. Do Torunia jeszcze 38 km. Zastanawiam się, czy dam radę dojechać. Kręcę prawą, zdrową nogą. Prawa jest słabsza. Kładę się na lemondce. Staram się nie myśleć o bólu. Kilometry uciekają powoli. Gniewkowo. Droga przez las do Torunia. Początek jest tam dziurawy. Chociaż…. zaraz… gdzie te dziury? Zamiast dziur – nowy asfalt. A to miła niespodzianka!

Śnieg
Jazda z kontuzją kosztuje drogo. Boliiiii. A tu trzeba cisnąć cały czas. Jakoś udaje mi się zdążyć na pociąg. Mam 10 minut zapasu. Szybko szukam właściwego peronu, bilet kupuję już w pociągu. Gdy z niego wysiadam – pada śnieg. Kolano boli niemożliwie. Z trudem wlekę się do domu.

Mapa:



ZDJĘCIA

komentarze
Korci mnie ten Toruń i korci. Może jeszcze w tym roku się uda?
starszapani
- 16:36 sobota, 5 grudnia 2015 | linkuj
współczuję kontuzji, tylko nie próbuj jej rozjeździć ;)
elizium
- 10:54 wtorek, 1 grudnia 2015 | linkuj
No ładnie ładnie... Podoba mi się... W Toruniu byłem dość dawno. Trzeba to powtórzyć...
Graty za walkę do końca... Zdrowie najważniejsze........
kbialy2002
- 06:22 poniedziałek, 30 listopada 2015 | linkuj
Oj, lepiej nic nie "odginać", bo można narobić większych kłopotów. Mam nadzieję, że po weekendzie przejdzie, a jeśli nie to dobry lekarz koniecznie, dokładna diagnoza i szybka, skuteczna naprawa ;)
michuss
- 19:21 niedziela, 29 listopada 2015 | linkuj
A próbowałaś "odgiąć" łapkę w przeciwną stronę? Potrafi pomóc.
mors
- 10:15 niedziela, 29 listopada 2015 | linkuj
Twarda Sztuka !!! :-)
Jurek57
- 08:03 niedziela, 29 listopada 2015 | linkuj
Trzymam kciuki za Twoje kolano, bo groźnie ta kontuzja z opisu wygląda, nie jak większość kontuzji - przeciążeniowa, a typowo urazowa. Brawa za trasę, w takich warunkach tyle przejechać nigdy łatwo nie jest.
wilk
- 21:37 sobota, 28 listopada 2015 | linkuj
Przykra kontuzja. Mam nadzieję, że szybko się zagoi. Sądząc z opisu należało się spodziewać krótszej trasy, ale poddaniesię nie jest w Twoim stylu.
Życzę zdrówka. :)
lutra
- 20:46 sobota, 28 listopada 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

Hardtail 78409 km
Przełajówka 51579 km
Terenówka 26133 km
Kolarzówka 51959 km

szukaj

archiwum