Gatto.Rosablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Znajomi

wszyscy znajomi(99)
Kalendarz na stronę

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kot.bikestats.pl

linki

Strzałka

Środa, 11 listopada 2015 Kategoria do 250, Kocia czytelnia Uczestnicy
Km: 219.85 Km teren: 0.00 Czas: 07:31 km/h: 29.25
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: 526m Sprzęt: Przełajówka Aktywność: Jazda na rowerze
Cyk-cyk, rach-ciach, myk-myk i jest!
Dzida? Nie. Dzida dla mnie za ciężka. Wolę strzałkę :)
....................................................
Budzę się około 3 w nocy. Bez budzika. Nie, nie wstaję jeszcze. Leżę. Obudził mnie ból gardła i pieczenie w nosie. Wspaniale. Chora ostatnio byłam niecały miesiąc temu... Mielę śniadanie i jadę do Swarzędza.

Ostro i od razu
Ze Starsząpanią spotykamy się na dworcu kolejowym. Jestem na miejscu i właśnie montuję lemondkę, gdy zjawia się ona. Jest siódma rano i już mocno wieje. To dobry znak. Gdy zapowiadają wiatr, to często prawdziwe wianie zaczyna się dopiero gdy dzień już na dobre trwa. Dziś dmucha ostro od razu. Około 7.20 ruszamy i od początku jest szybko. Lecimy DK92 do Łowicza. Niezbyt ciekawa trasa, ale idealna na jazdę z wiatrem - bo jest dobra nawierzchnia i prawie cały czas idzie równo na wschód. Kładę się na lemondce i lecę jak strzałka. Starsza lekko zostaje - ale tylko na początku - potrzebuje nieco więcej czasu na rozkręcenie się. Potem już lecimy razem - dobrze zgrane.

Z radości
Zaliczamy policyjną przygodę w Strzałkowie (a może to była Słupca?). W każdym razie szosa jest pusta. Jesteśmy tu tylko my i... wyprzedzający nas radiowóz. Auto zwalnia, włącza awaryjne, zatrzymuje się. No tak - pewnie czegoś od nas chce. Policjant zaczyna gadkę, że jedziemy na zakazie. Trochę próbuję z nim dyskutować, ale kiedy proponuje nam 300 zł mandatu - rozmowy mi się zdecydowanie odechciewa. Grzecznie przechodzimy na beznadziejną, brukową ścieżkę rowerową. Koszmarek. Trzęsie, dziwne zakręty, krawężniki. Wścieklizny tam dostaję i nosi mnie równo. Ale siedzimy na ścieżce twardo, bo gość może przecież czekać na nas kontrolnie kawałek dalej. Kiedy w końcu zjeżdżamy na równą ulicę... aż zwalniam z radości aby nacieszyć się tą gładkością. Złość wyparowuje błyskawicznie.

Oczy
Pogoda nie jest idealna. Idealny jest wiatr (silny, stabilny, w plecy) i temperatura (14-16 stopni). Niestety raz po raz pada. Nie jest to całodzienny deszcz, nie są to nagłe ulewy.
To jak.... popłakiwanie przez cały dzień.
Jak pełne łez oczy.

Ucho
Gardło boli w najlepsze. Zaczyna też boleć prawe ucho. Z nosa leci. Raz po raz puszczam Starszą do przodu, a sama staję, by przedmuchać nos. Podczas jednego z takich przystanków wymieniam też padnięte baterie w GPS.
Kawę pijemy na Orlenie kawałek za Goliną. Siadamy tu na chwilę. Potem jest jeszcze stacja (chyba w Kłodawie) gdzie tylko uzupełniamy wodę. Na tej stacji zaczepiają nas chłopaki z obsługi. Też jeżdżą rowerami i żałują, że muszą być dziś w pracy. Ostatni popas w Kaszewach Kościelnych. To kawałek za Kutnem. Jem tu zapiekankę na Shellu (nie jest zbyt dobra, za dużo mięsa). Z przeziębieniem czuję się coraz gorzej. Gdy jadę, to jeszcze nie jest tak źle, ale na postoju w ciepłym czuję się bardzo nieszczególnie.



Syntetyczna
Cała trasa przejechana dość żwawym tempem. Z wiatrem. Nie zmęczyłam się wcale. Poza paroma krótkimi kawałkami nie przykładałam się. Samo się zrobiło. W Łowiczu meldujemy się z bardzo bezpiecznym zapasem czasu. Kupujemy bilety, syntetyczną herbatkę z automatu (ważne, że ciepła) i ładujemy się do pociągu. Konduktor to cyklista. Gadamy więc trochę o rowerach. W Kutnie długa, prawie godzinna, przesiadka. Na szczęście Kutno jest super. Nie dość, że mają tu ładny dworzec, wspaniałą płaską okolicę, to w dodatku na dworcu jest mała, przytulna restauracyjka (gdyby taka mogła być w Poznaniu....zamiast obrzydliwego "chlebaka"). Wbijamy się. Bierzemy po dużej herbacie z cytryną i po wegetariańskiej zapiekance.

Majaki
A w pociągu.... Sama nie wiem, czy to wyśniłam w gorączce, czy działo się naprawdę. Jakiś gość chciał odkupić moją przełajówkę. Pamiętam, że protestowałam. Gapił się na nią i podziwiał mimo, że po deszczowej jeździe była uwalona błotem. Potem gadał z nami prawie całą drogę. Gadał dużo i momentami ciekawie. Okazało się, że mamy nawet gdzieś daleko wspólnych znajomych.
Gadał i gadał (oj, aż za dużo!), a ja się czułam gorzej i gorzej. Jakby ktoś mi przystawił żelazko do twarzy. Ostatecznie cała ta gadanina spadła na Starszą, bo jakoś tak.... się wyłączyłam. A potem wsiedli podpici ludzie. Gadali o śmierdzących stopach, jakiś pijany koleś spadł z siedzenia wprost na kolana Starszej. Wspaniała przygoda kolejowa się trafiła. Starsza widząc, że przysypiam czytała mi bajkę na dobranoc. Jakiś blog o jeździe na rowerze i o rzucaniu krawatem. Czad.

Mapa:



Zdjęcia

komentarze
Będziesz miała przerwę w tym sezonie???;)
giovanni
- 12:41 poniedziałek, 16 listopada 2015 | linkuj
Dzięki temu wpisowi jeszcze bardziej znielubiłem Strzałkowo, któremu za tę koszmarną DDRkę i zakaz ruchu rowerów od dawna robiłem złą prasę. Teraz jeszcze to... :/
michuss
- 11:59 poniedziałek, 16 listopada 2015 | linkuj
Wspaniała trasa jak na listopad :-) Muszę sobie slad waszej wycieczki zapamietać, bo to chyba z mojej wsi okolic Żyradowa- najlepsza droga do Poznania...
Pozdrawiam!
TomliDzons
- 10:57 poniedziałek, 16 listopada 2015 | linkuj
SLU i wszystko jasne. Należy się jak mało komu :)
rmk
- 19:43 piątek, 13 listopada 2015 | linkuj
no przecież jechałaś prosto na wschód :D
elizium
- 12:08 piątek, 13 listopada 2015 | linkuj
Czy ktoś może przetłumaczyć wpis Wąskiego? :) (może Wąski osobiście?)

Jurek - najlepiej KOPać się z koniem. Takie numery tylko w Koninie ;).

Starsza - również dziękuję. Fajnie się razem jechało :).

Yurek - strzałka też ma elementy składowe. Najlepszą jej częścią jest po-strzałka. Tego określenia możesz też użyć dla opisu osoby postrzelonej, narwanej i niewyżytej ;).
Kot
- 09:09 piątek, 13 listopada 2015 | linkuj
No i cóż ja mam napisać w swojej relacji jak tu wszystko opisane? ;) Raz jeszcze dzięki za wspólnie spędzony dzień :)
starszapani
- 21:07 czwartek, 12 listopada 2015 | linkuj
To nie dzida ani strzałka , tylko porządny KOP ! :-)
Jurek57
- 20:54 czwartek, 12 listopada 2015 | linkuj
-Z czego składa się dzida?
- Z przed-dzidzia, śród-dzidzia i za-dzidzia! :)
Zuch Dziewczyny!
yurek55
- 11:06 czwartek, 12 listopada 2015 | linkuj
Jeszcze przyjdzie czas na dzidę od startu do mety ;)
starszapani
- 22:08 środa, 11 listopada 2015 | linkuj
Вперед на восток :)
Waskii
- 21:01 środa, 11 listopada 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

Hardtail 78409 km
Przełajówka 51579 km
Terenówka 26133 km
Kolarzówka 51959 km

szukaj

archiwum