Pod domem
Sobota, 4 kwietnia 2015 Kategoria do 50
Km: | 31.56 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 119m | Sprzęt: Przełajówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zrobiłam to!
Wyczyściłam mój ulubiony rower, a także - w przypływie nagłej niechęci do brudu - rower pracowy. Oj, narobiłam się! Ulubiony był brudny od ponad roku, od ponad 12 tysięcy kilometrów... należało mu się pucowanie! A pracowy był cały pod warstwą zaschniętego błota (nawet szprychy!) - po lutowej pracy (hm... orce?) w błocie ;). Nie na darmo mówi się, że rowery pękają podczas mycia. Czyszcząc Ulubionego zauważyłam nie tylko rysy, ale i jedno większe aż do kości (aluminium) przetarcie lakieru. Prawie zabolało ;).
Gdy tak zapamiętale czyściłam, wiosenne słońce mocno grzało mi w plecy. Ach - będą jednak ciepłe święta?
Skoro już wyczyściłam i skoro wiosna taka piękna - pełne słońce, naście stopni ciepła - to poszłam na rower. Niczego specjalnego w planach nie miałam, ot zwykłe szwendanie się po okolicy.
Niestety, ledwie ruszyłam, pojawiły się chmury. Coraz więcej chmur. Ciemnych, deszczowych. Zaczęło wiać, ochłodziło się. W końcu, po 15 km jazdy zaczął padać deszczo-śniego-grad. Zatem w tył zwrot i do domu.
Tym bardziej, że na okoliczność wspaniałej wiosny wyjechałam z domu ubrana bardzo lekko. Po raz pierwszy w tym roku się mocno wyletniłam: spodnie bez ocieplinki, a pod wiatrówką jedynie koszulka kolarska. Wszystko przemakalne oczywiście. Padało aż do końca, zamiast nastu stopni zrobiło się ledwie 6.
Bossssko. Jak ja mam dość tej obrzydliwej pogody!!!
Wyczyściłam mój ulubiony rower, a także - w przypływie nagłej niechęci do brudu - rower pracowy. Oj, narobiłam się! Ulubiony był brudny od ponad roku, od ponad 12 tysięcy kilometrów... należało mu się pucowanie! A pracowy był cały pod warstwą zaschniętego błota (nawet szprychy!) - po lutowej pracy (hm... orce?) w błocie ;). Nie na darmo mówi się, że rowery pękają podczas mycia. Czyszcząc Ulubionego zauważyłam nie tylko rysy, ale i jedno większe aż do kości (aluminium) przetarcie lakieru. Prawie zabolało ;).
Gdy tak zapamiętale czyściłam, wiosenne słońce mocno grzało mi w plecy. Ach - będą jednak ciepłe święta?
Skoro już wyczyściłam i skoro wiosna taka piękna - pełne słońce, naście stopni ciepła - to poszłam na rower. Niczego specjalnego w planach nie miałam, ot zwykłe szwendanie się po okolicy.
Niestety, ledwie ruszyłam, pojawiły się chmury. Coraz więcej chmur. Ciemnych, deszczowych. Zaczęło wiać, ochłodziło się. W końcu, po 15 km jazdy zaczął padać deszczo-śniego-grad. Zatem w tył zwrot i do domu.
Tym bardziej, że na okoliczność wspaniałej wiosny wyjechałam z domu ubrana bardzo lekko. Po raz pierwszy w tym roku się mocno wyletniłam: spodnie bez ocieplinki, a pod wiatrówką jedynie koszulka kolarska. Wszystko przemakalne oczywiście. Padało aż do końca, zamiast nastu stopni zrobiło się ledwie 6.
Bossssko. Jak ja mam dość tej obrzydliwej pogody!!!
komentarze
Pewnie uciekł w bardziej słoneczne rejony ;)
Mariobiker1973 - 10:09 środa, 29 kwietnia 2015 | linkuj
Wilku, naprawdę dla Ciebie marzec jest bardziej zimowy od grudnia? ;D;D To chyba przez ten przegrany konkurs pazurkowy tak się miotasz. ;) Jak ochłoniesz, to możesz sobie porównać także poprzednią zimę (XII-II).
mors - 21:36 wtorek, 7 kwietnia 2015 | linkuj
Kot tej zimy przejechała 4500zł, Ty 2350km - czyli rzeczywiście po równo, jeśli nie uwzględniać, że Kot zrobiła dwa razy tyle :)))
wilk - 22:04 poniedziałek, 6 kwietnia 2015 | linkuj
Wilku, a Ty znowu z tymi "argumentami" na oślep? :)
Akurat moje zimowe maksima są zbliżone do Kocich zimowych minimów, a głównie o zimie tutaj klikaliśmy. ;p mors - 20:43 poniedziałek, 6 kwietnia 2015 | linkuj
Akurat moje zimowe maksima są zbliżone do Kocich zimowych minimów, a głównie o zimie tutaj klikaliśmy. ;p mors - 20:43 poniedziałek, 6 kwietnia 2015 | linkuj
Bo częste mycie skraca życie Morsie :)
Jak się jeździ tyle co Kot to i nie ma specjalnej ochoty na nadmiernie częste mycie. wilk - 11:33 poniedziałek, 6 kwietnia 2015 | linkuj
Jak się jeździ tyle co Kot to i nie ma specjalnej ochoty na nadmiernie częste mycie. wilk - 11:33 poniedziałek, 6 kwietnia 2015 | linkuj
Wiosna to tylko stan umysłu. ;))
Masakra, jak można tak nie dbać o rowery... ;(
Ja myję praktycznie codziennie (jak jest syf na drogach). ;] mors - 14:44 niedziela, 5 kwietnia 2015 | linkuj
Masakra, jak można tak nie dbać o rowery... ;(
Ja myję praktycznie codziennie (jak jest syf na drogach). ;] mors - 14:44 niedziela, 5 kwietnia 2015 | linkuj
Ja też wczoraj umyłem rower... świeciło słońce, była sobota wielka sobota, mało klientów w pracy i co? Jak miałem do domu wracać to przyszła śnieżyca!!!
Ksiegowy - 10:48 niedziela, 5 kwietnia 2015 | linkuj
Ja tez już mam dosyć marznących paluszków... zaklinamy pogodę, żeby po świętach było +20 i słońce! ;-) Wesołych!
mandraghora - 06:55 niedziela, 5 kwietnia 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!