Gatto.Rosablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Znajomi

wszyscy znajomi(99)
Kalendarz na stronę

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kot.bikestats.pl

linki

Do domu!

Niedziela, 4 stycznia 2015 Kategoria Kocia czytelnia, do 50
Km: 29.85 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
: kcal Podjazdy: 144m Sprzęt: Hardtail Aktywność: Jazda na rowerze
Trasę na dziś niby mam zaplanowaną, ale… zostawiam ją na kiedy indziej. Wczoraj wieczorem popadał śnieg z deszczem, temperatura cały czas jest bliska zeru. Nie mam gwarancji, że na drogach jakieś 50-100 km od domu nie będzie gołoledzi. Nie ryzykuję więc liniówki. Planuję zrobić pętelkę blisko domu zakończoną zakupami.

No to jadę. Znowu rowerem codziennym. Na początku nawet jest przyjemnie - przez chmury prześwieca słońce. Ale to trwa tylko chwilę. Szybko nachodzą chmury. Cały czas też wieje i jest mocno zimno. Niezbyt fajnie.

Jestem w lesie, gdy robi się prawie ciemno. Lekko zaczyna prószyć śnieg. Ładnie to nawet wygląda, więc próbuję robić zdjęcia. Niestety pada coraz mocniej i robi się z tego mała śnieżyca. Wiatr pędzi płatki śniegu, które jak szpileczki kłują w twarz. Tego śniegu miało nie być. W prognozach go nie było!! Nie mam ze sobą deszczówki. Mój strój jest ciepły, ale jak najbardziej przemakalny. Przemaka dość szybko. Szybko też spada temperatura. Z +4`C do 0`C. Dzieje się to w kilkanaście minut. Robi mi się zimno. Na drodze nieprzyjemnie – jakoś tak gołoledziowo.

Decyzja w tej sytuacji jest błyskawiczna i jedyna słuszna: pociągiem do domu! Nie ma najmniejszego sensu dalsza jazda po śliskich drogach, w silnym wietrze i w stanie przemoczenia oraz zmarznięcia. Najbliższa stacja to Pobiedziska. Zmarznięta i mokra kupuję bilet. Czekając na stacji sama z siebie się śmieję – nigdy w życiu nie robiłam awaryjnego wycofu będąc tak blisko domu. Cóż, kiedyś musi być ten pierwszy raz :)).

Galeryjka: https://picasaweb.google.com/102656043294773462009...


komentarze
I tak bywa, szkoda zdrowia.
Beny79
- 16:46 poniedziałek, 5 stycznia 2015 | linkuj
ja też mam stracha przed śliskim po zeszłoroczych (już) przygodach, ale w sumie ten śnieg się szybko stopił.
rmk - ty zdrajco :)
z3waza
- 20:58 niedziela, 4 stycznia 2015 | linkuj
czasem trzeba odpuścić żeby kiedy indziej przyfasolić :)
Katana1978
- 20:46 niedziela, 4 stycznia 2015 | linkuj
No nie Marzenka odpuściła?
Mnie też dopadła dzisiaj śnieżyca ale wkurw mnie tylko wziął na to, że znowu trzeba czyścić rower z syfu. Za to jazda była super :)
profesor
- 20:32 niedziela, 4 stycznia 2015 | linkuj
Bo gmina Pobiedziska to zło. Tyle co ja miałem tam przygód z pogodą i rowerem to nigdzie się nie uzbiera ;)))
rmk
- 19:56 niedziela, 4 stycznia 2015 | linkuj
Nie poznaję koleżanki ... ? :-)
Jurek57
- 18:06 niedziela, 4 stycznia 2015 | linkuj
Gdyby po tej śnieżycy nie wyszło Słońce, to też bym musiał szukać dziś awaryjnego powrotu do domu z Kostrzyna, bo w takim czymś jechać rowerem się nie dało...
grigor86
- 17:46 niedziela, 4 stycznia 2015 | linkuj
Zakupy dobre na wszystko:)
Ksiegowy
- 15:25 niedziela, 4 stycznia 2015 | linkuj
I bardzo słusznie, nie warto tracić zdrowia.
Mariobiker1973
- 15:19 niedziela, 4 stycznia 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

Hardtail 78409 km
Przełajówka 51579 km
Terenówka 26133 km
Kolarzówka 51959 km

szukaj

archiwum