Wakacje z Wilkiem / 4
Środa, 6 sierpnia 2014 Kategoria Wakacje 2014, do 150, Kocia czytelnia
Km: | 129.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 2815m | Sprzęt: Przełajówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dla mnie był to zdecydowanie najtrudniejszy kondycyjnie dzień. Jedziemy na Hochtor (2504 m n.p.m). Kierowcy samochodów muszą uiścić opłatę za wjazd tutaj (co wcale nie oznacza, że ruch jest mały - wręcz przeciwnie!), rowerzyści natomiast jadą bez opłat. Od razu po minięciu bramki zaczyna się 10-12% rzeźnia. Początek jedzie mi się strasznie ciężko, co chwilę muszę się zatrzymywać by złapać oddech. Dopiero na wysokości 1400 m n.p.m. odkrywam, że... jadę z blatu. Nie wiem jak to mogło się stać. Natychmiast zrzucam z blatu i od razu robi się lepiej. Nie jadę szybciej. Jadę jedynie mniej siłowo i nie muszę już przystawać tak często. Podjazd jest długi i idzie mi jak krew z nosa. Z tego powodu Wilk decyduje, że najrozsądniej będzie, jeśli dwa dodatkowe podjazdy zrobi sam, bez targania mnie i Krzysztofa tam. Jest to oczywiście słuszna decyzja, ale dla mnie - cierpiącej na nadmiar ambicji, jest ona gorzką lekcją. Wilk zalicza więc ściankę po kamiennej kostce oraz wjazd pod lodowiec. On doskonale jeździ po górach. Na zjeździe z przełęczy padają mi hamulce. Zatem schodzę pieszo z Hochtoru. Krzysztof poleciał na dół (na szczęście nie AŻ na sam dół) i spotykam go dopiero po zaliczeniu dłuuuugiego spaceru. Daje mi klocki hamulcowe, które osobiście (!!) w przednim kole wymieniam. Tylny hamulec zostawiam sobie na później, by nie tracić już czasu. To oczywiście nie koniec gór na dzisiaj. Dzień kończę stargana niczym koń po westernie. Ale czy nie o to mi chodziło? Tak, właśnie o to! Szosowe wakacje w górach. Spełnienie marzeń! I mimo, że w stylu ultralight - lekkie być nie mogą :).
W poziomie: 129,5 km,
W pionie: 2815m.
Zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/102656043294773462009...
W poziomie: 129,5 km,
W pionie: 2815m.
Zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/102656043294773462009...
komentarze
:( Nie spodziewałam się puszczania koloru i to nie w praniu !!! A co do mechacenia, wspominałam Ci o moich długich spodniach Rogelli - podczas pierwszej przejażdżki konkretnie mi się zmechaciły, co więcej, podczas prania zaczęły odpadać kawałki odblasku przy zamku na dole nogawki !!! I to w pierwszym praniu !!! Chciałam reklamować, ale tak jak zawsze trzymam wszelkie paragony, tak ten mi się gdzieś zapodział :[ A spodnie swoje kosztowały...niestety. Gdyby nie te dwie kwestie to ze spodni byłabym na maksa zadowolona. Co prawda producent twierdzi, że są zimowe...a dla mnie to one są jesienno-wiosenne, ale ja jestem inna w tym temacie :D
Szkoda bo też czaiłam się na ten komplet. Acha, mam jeszcze bluzę Rogelli i też od plecaka mi się szybko zmechaciła :(
Z kolei spodenki 3/4 z lycry, które miałam podczas wycieczki do Wro spisują się na medal :) Dobre i to.
Tak czy siak, komplecik wielce twarzowy :)
Nie wiem czy widziałaś, ale na Allegro jest Koci komplet http://allegro.pl/md-364-damski-stroj-rowerowy-rozm-s-i4513783841.html niestety w kolorze niebieskim, ale jak go zobaczyłam, od razu pomyślałam o Tobie :) starszapani - 20:32 środa, 3 września 2014 | linkuj
Szkoda bo też czaiłam się na ten komplet. Acha, mam jeszcze bluzę Rogelli i też od plecaka mi się szybko zmechaciła :(
Z kolei spodenki 3/4 z lycry, które miałam podczas wycieczki do Wro spisują się na medal :) Dobre i to.
Tak czy siak, komplecik wielce twarzowy :)
Nie wiem czy widziałaś, ale na Allegro jest Koci komplet http://allegro.pl/md-364-damski-stroj-rowerowy-rozm-s-i4513783841.html niestety w kolorze niebieskim, ale jak go zobaczyłam, od razu pomyślałam o Tobie :) starszapani - 20:32 środa, 3 września 2014 | linkuj
Kupiłaś ten komplecik Rogelli :) Jak się spisuje wkładka? Porządna na długie dystanse?
starszapani - 13:46 niedziela, 31 sierpnia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!